Dziś podam przepis na moje pesto, które robiłam na szybko ze składników, które miałam dostępne w domu, choć biorąc pod uwagę moje ostatnie zamiłowanie do wszelkiego rodzaju polnych ziół, tych składników pesto mogłoby być znacznie więcej :).
Pomysł na pesto zrodził się, gdy stwierdziłam że muszę oskubać swoje dwie bazylie rosnące w doniczce na parapecie, gdyż już tak mi wyrosły że fryzjer był im potrzebny, a że nie wiedziałam co zrobić z taką ilością listków, postanowiłam zrobić zielony sos.
Oczywiście jak to zazwyczaj u mnie bywa, większość rzeczy robię na oko i tym razem znów nie podam dokładnych proporcji, ale pesto to nie tort siedmiopiętrowy żeby można je było w jakikolwiek sposób zepsuć, co wyjdzie to wyjdzie, ale zawsze mamy pewność że coś wyjdzie, tak więc do mojego sosu użyłam:
- garści bazylii
- większej garści szpinaku
- mniejszej garści, a raczej garstki słonecznika
- ząbka czosnku (wyciśniętego)
- oliwy
- odrobiny soli
widziałam przepisy z dodatkiem parmezanu, ale ja go akurat nie miałam pod ręką, nie przyszło mi też do głowy, żeby do mojego pesto dodać jakiegokolwiek sera, no cóż, zrobię to następnym razem.
Składniki wymienione powyżej zblendowałam blenderem, jednak stwierdziłam że przy kolejnej próbie słonecznik zmielę w młynku.
A tak prezentowało się moje pesto
Wyszło to całkiem smaczne, fajna alternatywa dla popularnych past kanapkowych, a także sosów makaronowych. Do makaronu usmażyłam mięso mielone z cebulką i wymieszałam z pesto, a następnie posypałam startym serem. Bardzo mi to zasmakowało, a skoro mam dość dużo zieleniny w ogródku, pewnie nieraz zrobię jeszcze jakieś inne zielone sosy.
Smacznego! :)
Lubicie pesto? Robicie je w domu, czy kupujecie gotowe?
Ja zawsze kupuje gotowe, ale na chlebie jeszcze nie próbowałem :P
OdpowiedzUsuńAle zrobiłaś mi smaka - lecę coś przekąsić :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :) ... ale jest jeden problem.. Nie lubimy szpinaku :/ Może dzięki temu postowi polubimy :D Kto wie ;3 Genialny wpis ;) Pozdrawiamy i ślemy buziaki :**
OdpowiedzUsuńNie przepadam za szpinakiem :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiedziałam co z pesto zrobić, bo jakoś ten smak mnie drażni.
OdpowiedzUsuńmniam misu byc pycha :)
OdpowiedzUsuńKurcze nie wiem, jakoś boję się tego smaku :P
OdpowiedzUsuńUwielbiamy takie pesto z pietruszki :D To jednak też musimy wypróbować :)
OdpowiedzUsuńchodzi za mną szpinak oj chodzi :)
OdpowiedzUsuńmniam, ale zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńJa lubię z makaronem, ale bez szpinaku. Szpinak jadłam raz i więcej do niego nie wróciłam. Ale bazylię uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie jadłam takiego pesto.
OdpowiedzUsuńgotowe:)
OdpowiedzUsuń