Langosz to nic innego jak drożdżowy placek z dodatkiem gotowanych ziemniaków, smażony na głębokim oleju, można go podawać na słono lub na słodko. O tym daniu dowiedziałam się dopiero, gdy otwarli u nas małą knajpkę o tej nazwie, w której serwuje się takie właśnie placki, najczęściej z pieczarkami, filetem z kurczaka, serem żółtym i sosem czosnkowym.
Postanowiłam poszukać przepisu i tak od jakiegoś czasu zajadamy się langoszami, nie często, bo jest to danie z pewnością mega tuczące :D.
Langosz:
- 2 ugotowane ziemniaki
- 30 dag drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 400 ml ciepłego mleka
- 400 g mąki
- 3 łyżeczki oleju
- dodatki według uznania
Drożdże posypać cukrem i rozpuścić w ciepłym mleku. Ziemniaki przecisnąć przez praskę.
Do naczynia wsypać mąkę, ziemniaki, wlać drożdże, olej, dodać szczyptę soli i wyrobić ciasto. Posypać mąką i odstawić na godzinę.
Na patelnię wlać olej, z wyrośniętego ciasta odrywać po niewielkim kawałku i formować placki. Smażyć z obu stron na złoty kolor.
Można podawać polane śmietaną lub sosem czosnkowym i posypane serem żółtym. Żeby danie było bardziej urozmaicone można je podać z usmażonymi wcześniej kawałkami kurczaka, smażonymi pieczarkami, dodatkami jakie daje się do pizzy, lub świeżymi warzywami np. ogórkiem czy pomidorem. Widziałam też wersje na słodko np. z cukrem pudrem, słodką śmietaną, dżemem, nutellą i bananem.
Smacznego!
Zdrowe to może i nie jest, ale jakże pyszne!
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś, ale nie przepadam za takimi daniami ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis :D
OdpowiedzUsuńTakiej wersji z drożdżami jeszcze nie próbowałam, :)
OdpowiedzUsuńJa bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam :D trzeba spróbować
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować , takiego placka z dodatkiem drożdży jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńWyglada genialnie!
OdpowiedzUsuńPearl in Fashion
ale wstyd nigdy nie jadłam... myślałam, że to jakaś ryba panierowana... Co do tłustego jedzenia w zimę, to jedz na zdrowie! Organizm zużywa tyle energii na ogrzanie się :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda. Trzeba spróbować mniam:-) Coś w naszym stylu. Musi być pyszny
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. W pierwszej chwili myślałam, żę to będzie przepis na placek po węgiersku :)
OdpowiedzUsuńDzięki za fajną inspirację! :))
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym...
OdpowiedzUsuńBardzo syte danie i dodające energii :D
OdpowiedzUsuńPróbowaliśmy tego gdy byliśmy w ubiegłym roku na wakacjach na Węgrzech, ale nie zachwycił mnie ten smak.
OdpowiedzUsuń