Opis produktu:
Sposób użycia: na pełną wannę - napełnić 1 nakrętkę do oznaczenia. Olejek do kąpieli wlać pod strumień bieżącej wody ( temperatura 36-38 stopni C) i rozkoszować się kąpielą przez 15-20 minut. Nakrętkę opłukać.
Skład:
Cena: ok. 25 zł / 100 ml
Kilka słów ode mnie: Produkt znajduje się w szklanej buteleczce z plastikową zakrętką, całość zapakowana jest w kartonik, na którym znajduje się szczegółowy opis.
Esencja ma płynną, ale dość gęstą konsystencję i bardzo intensywny i przyjemny zapach, zawiera naturalny olejek eteryczny paczuli i ekstrakt drzewa sandałowego.
Minusem tego produktu jest atramentowy kolor, którego zadaniem jest barwienie wody na niebiesko, ale przy okazji może nam pobrudzić ręce i wszystko z czym się zetknie, również wannę. Esencję trzeba wlewać z zakrętki pod strumień bieżącej wody, ale ciężko to zrobić bez pobrudzenia sobie rąk, które trudno domyć nawet mydłem :/. Szczerze mówiąc, nie rozumiem dlaczego firmy produkują takie problemowe kosmetyki, jakby nie można było dodać jakiegoś niebrudzącego koloru.
Poza tym kolorowym minusem, produkt jest całkiem fajny, bardzo intensywnie pachnie, nawet łazienka pachnie jeszcze przez długi czas po kąpieli. Zapach jest przyjemny, odprężający, przy takiej kąpieli można się wyciszyć i zrelaksować.
Produkt nie powoduje wysuszania skóry, nie zauważyłam skutków ubocznych na skórze po jego zastosowaniu.
Ogólnie jest to fajny umilacz kąpieli, chętnie wypróbowałabym takie produkty w innych, mniej barwiących kolorach, albo niebarwiących wcale :).
A Wy lubicie takie umilacze do kąpieli?
Nigdy wczesniej o tym nie słyszałam ale zapowiada się świetnie 😊 buziaki!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię umilacze do kąpieli, a tego produktu jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńLepiej dać niebrudzący uniwersalny kolor :D
OdpowiedzUsuńJa nei stosują i raczej się nie skuszę ; )
OdpowiedzUsuńTen niebieski atrament raczej nie sprzyja odprężeniu ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi cudownie, chętnie bym wypróbowała, bo kocham takie nowinki! :D
OdpowiedzUsuńNiestety rzadko korzystam z wanny.
OdpowiedzUsuńW taką pogodę aby marzymy o chłodnej i błogiej kąpieli :D
OdpowiedzUsuńJa lubię różnego rodzaju umilacze. :)
OdpowiedzUsuńwygrałam ja w konkursie mam ale jeszcze nie używałam:)
OdpowiedzUsuńMiałam do tej pory 3 kosmetyki Kneipp i po ich użyciu stałam się fanką tej marki :) Zapachy mają naprawdę świetne, no i dobre składy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam umilacze do kąpieli ;) faktycznie ten kolor jest minusem, a jak się leży w wannie to nie brudzi skóry? Nie jest się potem smerfem? :D
OdpowiedzUsuńJak już jest rozpuszczony w wodzie to nie, tylko taki nierozcieńczony mocno brudzi, a ze względu na tą gęstą konsystencję ciężko nie ubrudzić butelki i rąk
UsuńTa wersja zapachowa chyba nie przypadłby mi do gustu, ale inne produkty marki Kneipp z przyjemnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mocno brudzi ręce, problem z wlaniem do wody jest...
OdpowiedzUsuńpewnie, że ja lubie, aż marzy mi się taka długa kąpiel :)
OdpowiedzUsuńhttp://syllenadagga.blogspot.dk/
juz widze jak z moimi zdolnociami wygladałaby kapiel z tym... cale sciany w lazience i pol domu brudne a ja cała niebieska xd raczej nie dla mnie xd
OdpowiedzUsuńmusi mieć fajny zapach... szkoda że brudzi....a powinien myć...
OdpowiedzUsuńLubię takie cudeńka, nawet jeżeli barwią wodę i wannę- na pewno da się to jakoś doszorować, a efekt lazurowej wody chociaż odrobinę przeniesie człowieka w sferę wakacji marzeń na pięknym wybrzeżu :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że nie barwi skóry w kąpieli :) To by było smerfnie :)
OdpowiedzUsuńhahaha głęboki odpoczynek? Taka nazwa? Już sama wpływa na mnie niezwykle kojąco :D Ale że niby barwi? O nie smerfetką to ja nie chcę być :)
OdpowiedzUsuńMoże masz sie w kąpieli poczuć jak w atramencie? ;) Uwielbiałam takie produkty gdy mieszkałam jeszcze z rodzicami, gdzie miałam wannę. Teraz niestety muszę się zadowolić prysznicem...
OdpowiedzUsuńZapach przecudny taki jak powinien być a olejek wlałam do wanny z wodą nic nie pobrudzilam nie
OdpowiedzUsuńjestem fanką wanny ale to rewelacja