piątek, 30 października 2015

Tusz do rzęs "The colossal go extreme volum" marki Maybelline








Od producenta: Pierwsza podwójnie wyprofilowana szczoteczka precyzyjnie rozdziela rzęsy i zapewnia podwójny zastrzyk objętości dla rzęs. 
Formuła ze zwiększoną zawartością kolagenu dla efektu ekstremalnie pogrubionych rzęs bez grudek.


Cena: ok. 35 zł / 9,5 ml 


Kilka słów ode mnie: Maskara umieszczona jest w żółtym opakowaniu o nietypowym kształcie, opakowanie jest szerokie na środku i zwężane na końcach, dość poręczne. Na środku połyskują napisy z nazwą produktu i logo marki. 
Szczoteczka z włosia, podwójnie wyprofilowana, duża, zwężana ku górze.
Minusem jest zbyt duża ilość tuszu zbierająca się na wierzchu szczoteczki, przez co trzeba się pozbywać nadmiaru. 
Ogólnie tusz dobrze się rozprowadza, choć jak dla mnie szczoteczka mogłaby być nieco mniejsza, bo zdarza mi się pobrudzić skórę wokół oczu.
Tusz pogrubia rzęsy, zwiększa ich objętość, nie pozostawia grudek, nie osypuje się, do uzyskania odpowiedniego efektu wystarczą delikatne dwa muśnięcia szczoteczką. 
Jeśli chodzi o rozczesywanie to sama szczoteczka nieźle sobie radzi, jednak należy pamiętać o pozbyciu się z niej nadmiaru tuszu, w przeciwnym razie efekt może być nieciekawy :). 
Produkt dobrze spełnia swoją rolę, choć ja wolę bardziej subtelny efekt, poza tym ostatnio zauroczyły mnie szczoteczki silikonowe :). 
Myślę, że można go polecić osobom, którym przede wszystkim zależy na mocnym pogrubieniu rzęs.


Znacie ten tusz?

29 komentarzy:

  1. Nie wodac dobrze na zdjeciu ale wydaje mi sie ze sa tansze dobre tusze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety zawsze mam problem ze zrobieniem zdjęcia oka, większość wyszła mi mocno rozmazana :D

      Usuń
  2. używałam, podobał mi się bo właśnie lubie tusze pogrubiające, bo długie rzęsy mam i tak, aż za :)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam, ale nie zabił mnie swoją wspaniałością, bo ja powinnam kupować tylko te podkręcające, bo rzęs mam sporo, i długie, ale na dół... próbowałam wszystkiego, nawet strasznej zalotki i na nic. Dzięki Bogu trochę je za pomocą maskary podkręcających podnoszę :) Używam zwykle 2000 kalorii z max factora tą z czerwonymi dodatkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałyśmy go ale nie byłyśmy zbyt zadowolone.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy go nie miałam. Ja już mam dwóch swoich ulubieńców, których opisałam u siebie, dlatego nie szukam nowości jeśli chodzi o maskary :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ta podstawowa wersje tuszu mam i lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj fakt szczoteczka powinna być nieco mniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię pogrubione rzęsy ale mam je strasznie długie i jak nałożę grubszą warstwę tuszu to wszystko odbija mi się na okularach :(

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja na nowo odkrywam uroki klasycznych szczoteczek w maskarach ;) Miałam jakis tusz z tej serii, ale pamiętam, że nie zachwycił mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę wersję tyle że żółtą , volium expres bodajże :)) jest spoko. Tej nie próbowałam
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem te tusze od Maybelline nie mają sobie równych. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś tyle, że inna wersje i nawet lubiłam

    OdpowiedzUsuń
  13. moim rzesom pasuje prawie kazdy tusz wiec zmieniam je jak najeta... z tym mialam kiedys do czynienia ale jednorazowo, za to miss manga gosci u mnie bardzo dlugo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. myślę że kształt opakowania jest typowy dla tuszy tej marki, widziałam też podróbki

    OdpowiedzUsuń
  15. Również bardziej preferuję szczoteczki silikonowe, także podejrzewam, że ten tusz mógłby się u mnie nie sprawdzić :) Spróbuj sobie kiedyś tusz Pump Up od Lovely albo Lash Accelerator od Rimmela. Genialne są, z czego Accelerator to mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię takich szczoteczek, trzymam się od nich z daleka. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam go kiedyś i bardzo go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam go kiedyś, jednak mnie nie zachwycił ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. nie podoba mi się szczoteczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szwagierka go ma ale nie chwali :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja koleżanka używa tuszy Maybeline.
    Ja wolę Rimmel. Oni przynajmniej nie testują na zwierzętach.

    OdpowiedzUsuń