środa, 13 czerwca 2018

Miód z kwiatami koniczyny łąkowej na dolegliwości kobiece

Najbardziej popularną koniczyną jest czterolistna koniczynka, która podobno przynosi szczęście, jednak nawet ta z trzema listkami może przynieść zdrowie, ponieważ posiada wiele cennych substancji leczniczych takich jak garbniki, kumarynę, olejek eteryczny, izoflawonoidy, glikozydy i żywicę. Jeszcze do niedawna koniczyna łąkowa (czerwona) kojarzyła się tylko z rośliną pastewną, a w ostatnim czasie wzbudziła wielkie zainteresowanie świata medycyny. Koniczynę można wykorzystywać zarówno w kuchni, jak i stosować ją jako zioło lecznicze w naparach, nalewkach lub miodach, a dziś na blogu prosty przepis na zdrowotny miodek z tej rośliny.

koniczyna, kwiaty polne, miód, przepis, ziołolecznictwo, medycyna naturalna, mikstura z koniczyny

Koniczynę łąkową, jak sama nazwa wskazuje, można spotkać przede wszystkim na łąkach i pastwiskach, gdzie jest siana na karmę dla bydła, a czasami sama się rozsiewa na miedzach, w dużych ogrodach, na polanach i na skrajach lasu. Koniczyna lubi miejsca, gdzie jest dużo słońca, wilgoci i próchnicy w podłożu.
W kulinariach można wykorzystywać zarówno liście, jak i kwiaty tej rośliny. Pędy i liście zebrane w okresie od kwietnia do czerwca są podstawą zup wiosennych i mieszanek siekanych ziół dodawanych do sałatek, można je również dodawać do potraw warzywnych, szpinaku, mieszać z ziołowym twarogiem lub pastą z sera żółtego. Oprócz tego liście zaparza się jak herbatę, kisi jak kapustę i marynuje z przyprawami.
Kwiatami koniczyny zebranymi w okresie od czerwca do września, można posypywać sałatki i dania warzywne, a także warto je zagnieść z kruchym ciastem, doprawić i wypiec w postaci wegetariańskich frykadeli albo zastosować do aromatyzowania napojów alkoholowych i herbat. Całe główki kwiatów koniczyny, oprószone mąką, wykorzystuje się również do pieczenia chrupkiego pieczywa.
W medycynie ludowej koniczyna łąkowa stosowana była przy biegunkach, kaszlu i przewlekłych chorobach skórnych. Wyciągi z tej rośliny łagodzą dolegliwości okresu przekwitania ze względu na zawartość izoflawonoidów. Te fitoestrogeny odgrywają również dużą rolę w zapobieganiu chorobom nowotworowym uwarunkowanym hormonalnie, w szczególności nowotworom piersi, macicy i prostaty.
Napar z koniczyny (ok. 3-4 łyżeczki kwiatów na szklankę) działa oczyszczająco na krew i można go także stosować jako tonik do przemywania zmęczonych oczu oraz twarzy. Z koniczyny robi się również domowe maści lecznicze na skórę.


Miód z kwiatami koniczyny łąkowej na dolegliwości kobiece 

Składniki:

- 1 słoik (400 - 500 g) niekrystalizowanego miodu akacjowego lub wielokwiatowego 
- 1/2 szklanki zmielonych kwiatów koniczyny łąkowej (czerwonej)

Kwiaty na miód należy zrywać w pełni kwitnienia roślin, nie może w nich być kwiatów przekwitniętych. Następnie trzeba je dobrze wysuszyć, tak jak suszy się zioła i inne rośliny np. w specjalnej suszarce do ziół lub w przewiewnym, suchym miejscu, jednak nie należy ich wystawiać bezpośrednio na słońce. Wysuszone kwiatostany dokładnie zmielić w młynku do mielenia (np. do kawy), aby powstał z nich drobny proszek i wsypywać stopniowo do miodu, energicznie mieszając. 
Gotową mieszankę umieścić w szczelnym słoiku i przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu. Zażywać po upływie tygodnia, po 1-2 łyżeczki miodu 2-3 razy dziennie między posiłkami. 
Miód z dodatkiem kwiatów koniczyny reguluje gospodarkę hormonalną, łagodzi objawy klimakterium, a także jest pomocny przy chorobach górnych dróg oddechowych oraz działa łagodnie uspokajająco. 





Przeczytaj też:

9 komentarzy:

  1. Chyba powinnam go stosować, może wyregulowałby mi hormony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wpis, nie wiedziałam, że można robić samemu takie specyfiki i że to ma takie zastosowanie :)
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pocaunek-cesarza-sylwia-bachleda.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa mieszanka, u mnie by się przydała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O super, nie wiedziałam nawet o takiej domowej metodzie. Super post :)

    buziaki!
    teddyandcrumb.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny post :) Także jest dla mnie zaskoczeniem, do tej pory fitohormony kojarzyły mi się głównie z soją.
    Myślę, że wypróbuję bo jestem fanką miodu :) Do tego stopnia, że słodzę nim herbatę - myślę, że akurat będzie się dobrze komponować. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jadłam już przeróżne miody, ale z kwiatami koniczyny jeszcze nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super post. :)

    Novi post kod mene, ako te zanima, pogledaj https://andjelina-svastara.blogspot.com/2018/06/put-putuje-poklon-d.html :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A dla mnie zawsze to był ładny, polny kwiatek :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nawet o takim nie słyszałam...

    OdpowiedzUsuń