Opis produktu:
Mineralny puder do twarzy wzbogacony został w luksusowy olej marula, znany ze swych właściwości nawilżających, rewitalizujących i łagodzących podrażnienia. Ujednolica koloryt cery, nadając jej wyjątkową gładkość i matowe wykończenie. Zapewnia skórze skuteczną ochronę przed szkodliwym wpływem czynników atmosferycznych.
Skład:
niestety trochę się starły napisy
Kilka słów ode mnie: Puder znajduje się w eleganckim, plastikowym pojemniczku w czarnym kolorze ze srebrnymi napisami. W środku znajduje się lusterko i efektowna gąbeczka.
Konsystencja produktu przypomina puder prasowany, jednak po przetarciu go gąbeczką czy pędzelkiem robi się on bardziej sypki i mam wrażenie, że jest bardziej miękki niż pudry prasowane, których używałam do tej pory.
Kosmetyk dobrze się rozprowadza na twarzy, nie tworzy smug i przebarwień. Twarz po nałożeniu produktu jest gładka i matowa przez cały dzień.
Ciężko mi powiedzieć jak jest z jego właściwościami nawilżającymi, o których mowa w opisie, ponieważ zawsze pod puder nakładam jakiś podkład lub krem BB, a taki puder służy mi jedynie do wykończenia makijażu i w tej roli spisuje się bardzo dobrze, zwłaszcza w połączeniu z bronzerem tej samej firmy, o którym napiszę w następnych wpisach.
Podsumowując, jestem zadowolona z tego kosmetyku, nie uczulił mnie, nie wysusza cery, nie powoduje żadnych skutków ubocznych, a efekt po nałożeniu go jest bardzo ładny.
Nie miałam jeszcze okazji wypróbować tego kosmetyku. Zapraszam do mnie i wspólnego obserwowania, jeśli zechcesz :) Ja już! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten puder :)
OdpowiedzUsuńgąbeczka wygląda super :)
OdpowiedzUsuńJa również pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że nie jest to taki typowy puder prasowany, bo ja za takimi nie przepadam, opakowanie mi się podoba :) ciekawe jakby się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuń