Jak widać na powyższych zdjęciach, na pierwszy ogień poszła pięknie pachnąca maska bananowa, maska keratynowa i omega. Maski te są ogromne i nie wiem kiedy je zużyję do końca (chyba nigdy :D), póki co stosuję je w przerwach na testowanie innych produktów do włosów.
Maska Kallos Keratin
Opis: Maska do włosów w kremie Kallos Keratin z wyciągiem z keratyny i proteiny mlecznej do suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym włosów. Dzięki zawartości keratyny i proteiny mlecznejo regenerujących właściwościach odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki. Odżywia i chroni suche, łamiące się włókna włosów. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące.
Skład: Niestety naklejki w maskach się trochę obtarły i w tej akurat skład został po części zatarty
Maska bananowa
Opis: Wzmacniająca włosy maska z kompleksem multiwitamin.
Zawartość aktywnych składników - witamin A, B1, B2, B3, B5, B6, C, E, oleju oliwkowego oraz ekstraktu banana - natychmiast nawilża, nadaje energii i witalizuje włosy. Tworzy na włosach warstwę ochronną i w ten sposób powoduje większą odporność fryzury zarówno na działanie gorącego powietrza wydzielającego się z suszarki, jak i na wpływ warunków pogodowych. Wyczarowuje połysk, jedwabistość i miękkość w dotyku suchym słabym i wyblakłym włosom.
Skład:
Kallos Omega
Opis: Bogato regenerująca maska do nieżywotnych, łamiących się włosów z kompleksem Omega-6 i olejem Makadamii. Maska dogłębnie regenerująca, intensywnie odżywiająca, rekonstruuje strukturę suchych, łamiących się i nieżywotnych włókien włosów oraz ich połysk. Nawilża, odżywia osłabione, uszkodzone włosy i ich końcówki, oraz wyczarowuje ich promienną jedwabistość.
Skład:
Cena: maski te można kupi w cenie ok. 10 zł / 1 L, ja kupiłam je w takiej cenie w drogerii e-zebra, gdzie jest dość duży wybór tych masek.
Kilka słów ode mnie: Maski znajdują się w dużych, plastikowych kubełkach zakręcanych plastikową pokrywką. Minusem jaki dostrzegłam jest brak jakiejkolwiek pokrywki zabezpieczającej produkt, maski są ważne 12 mies. od otwarcia, ale tak naprawdę nie wiemy czy wcześniej już ktoś ich nie otwierał. Do mnie maski dotarły zaklejone taśmą, żeby się nie otworzyły i nie wylały po drodze i jak widać przy odklejaniu taśmy etykiety zostały uszkodzone.
Konsystencja masek jest lekka, kremowa, nie lejąca, produkt dobrze się nabiera i rozprowadza na włosach, dodatkowo wystarczy niewielka ilość by pokryć kosmetykiem całe włosy.
Jeśli chodzi o zapachy, każda maska pachnie inaczej, najcudowniejszy zapach ma oczywiście maska bananowa, którą aż chciałoby się zjeść :). Pozostałe maski nie pachną aż tak pięknie ale też nie brzydko, powiedziałabym że są to zapachy neutralne które ciężko mi określić. Maska keratynowa troszkę przypomina mi zapach męskich perfum połączony z morskim zapachem, z kolei maska Omega kojarzy mi się z połączeniem budyniu, marcepanu i orzechów, zapach jest słodki, trochę mdły ale do wytrzymania. Wszystkie zapachy są intensywne, przez jakiś czas utrzymują się na włosach po spłukaniu.
A teraz najważniejsze czyli działanie, otóż zaskakujące w tych kosmetykach jest to, że pomimo różnych składów i właściwości ich działanie jest bardzo podobne. Myślę, że najlepiej spisuje się u mnie maska keratynowa ze względu na to że po niej najlepiej włosy się rozczesują, jednak pozostałe są niewiele gorsze. Maski powodują, że włosy dobrze wyglądają, są miękkie, miłe w dotyku, nabierają połysku i są odżywione. Poza tym nie obciążają włosów i nie powodują szybszego przetłuszczania się. Według mnie maski są dobrej jakości, jestem zadowolona z ich działania, a z pewnością dużą zaletą tych produktów jest śmiesznie niska cena jak za taką ilość.
Podsumowując, są to produkty tanie, dobre i wydajne, które warto wypróbować :).
Moja mama właśnie dzisiaj po raz pierwszy użyła keratynowej maski- jest bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Kallos tą Latte. :-) Kupiłam ją rok temu i mam jeszcze połowę... Pachnie cudownie, niczym waniliowy budyń!
OdpowiedzUsuńTeż ją mam i czeka na swoją kolej, ale czytałam gdzieś że to nie jest maska tej samej firmy tylko jakiejś włoskiej, nawet jej opakowanie jest zupełnie inne :).
UsuńMam 4 maski w zapasie, ale nie miałam jeszcze okazji testować tych.
OdpowiedzUsuńWiele o nich słyszałam i na 100% kupię i sama przetestuje ;)
Uwielbiam maski kallosa, miałam ich już u siebie bardzo dużo :) teraz mam ochotę wypróbować bananową :))
OdpowiedzUsuńja też już przy nich pozostanę bo bardzo dobrze spisują się na włosach i opłaca się je kupować :)
Usuńz tych to mam wersje Keratin i jestem w trakcie testowania :)
OdpowiedzUsuńciekawe produkty :)Kiedyś używałam podobnych masek do włosów ale nie zauważyłam spektakularnego efektu :) może przy tych byłoby inaczej
OdpowiedzUsuńosinskaa.blogspot.com :)
nie testowalam nigdy
OdpowiedzUsuń________________________
fashion-blog
www.justynapolska.blogspot.com
Moja Kallos Keratin nadal czeka na mnie w zapasach :D
OdpowiedzUsuńKallos Omega widzę dopiero po raz drugi na blogu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam wersję CHERRY, chociaż miałam ochotę na banana albo milk :)
OdpowiedzUsuńMam keratynową ale szału nie ma.
OdpowiedzUsuńU mnie ta keratynowa najlepiej się spisuje, więc pewnie to zależy od włosów
Usuńoj, już dawno nie używałam żadnego Kallosa :)
OdpowiedzUsuńMam tylko wersję podstawową Kalosa, a ciekawią mnie również te przedstawione przez ciebie :)
OdpowiedzUsuńBananowa musi być świetna,uwielbiam taki zapach.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko keratynową ale chcę wypróbować bananową :)
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze Omega , ale na pewno dołączy do mojej kolekcji <3
OdpowiedzUsuńchetnie bym przyjela odlewki:)
OdpowiedzUsuńJa mam czekoladową ale średnia jest. :)
OdpowiedzUsuńCzekoladową chętnie bym wypróbowała, pewnie pięknie pachnie :)
Usuńmam bananową, naprawdę mogliby robić mniejsze pojemności tych masek :D
OdpowiedzUsuńMarzy mi się jedna z nich ;) Kupię kiedyś, nie ma co :)
OdpowiedzUsuńNasze włosy byłby uradowane gdyby dostały w prezencie takie maski odżywcze :D Może byśmy je w końcu porządnie ujarzmiły :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wersję w tym miętowym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńKallos standartowy miałam doczynienia... ale te cuda? Nie! Czy chciałabym je przetestować? O tak ^^
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie widziałam jeszcze tych masek.Chętnie przetestowałabym.Ale póki co kasy mi brakuje już na kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuń