czwartek, 20 sierpnia 2015

Maski do włosów marki Kallos

Dziś o maskach, które większości z Was są pewnie dobrze znane, można o nich poczytać na wielu blogach i stały się hitem wielu włosomaniaczek. Ponieważ i ja ostatnio zaczęłam bardziej dbać o włosy, postanowiłam wypróbować maski węgierskiej firmy Kallos i muszę przyznać, że stały się one również moimi ulubieńcami, to takie tanie i dobre perełki :).






Jak widać na powyższych zdjęciach, na pierwszy ogień poszła pięknie pachnąca maska bananowa, maska keratynowa i omega. Maski te są ogromne i nie wiem kiedy je zużyję do końca (chyba nigdy :D), póki co stosuję je w przerwach na testowanie innych produktów do włosów. 


Maska Kallos Keratin



Opis: Maska do włosów w kremie Kallos Keratin z wyciągiem z keratyny i proteiny mlecznej do suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym włosów. Dzięki zawartości keratyny i proteiny mlecznejo regenerujących właściwościach odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki. Odżywia i chroni suche, łamiące się włókna włosów. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące. 


Skład: Niestety naklejki w maskach się trochę obtarły i w tej akurat skład został po części zatarty 




Maska bananowa



Opis: Wzmacniająca włosy maska z kompleksem multiwitamin. 
Zawartość aktywnych składników - witamin A, B1, B2, B3, B5, B6, C, E, oleju oliwkowego oraz ekstraktu banana - natychmiast nawilża, nadaje energii i witalizuje włosy. Tworzy na włosach warstwę ochronną i w ten sposób powoduje większą odporność fryzury zarówno na działanie gorącego powietrza wydzielającego się z suszarki, jak i na wpływ warunków pogodowych. Wyczarowuje połysk, jedwabistość i miękkość w dotyku suchym słabym i wyblakłym włosom. 


Skład:




Kallos Omega



Opis: Bogato regenerująca maska do nieżywotnych, łamiących się włosów z kompleksem Omega-6 i olejem Makadamii. Maska dogłębnie regenerująca, intensywnie odżywiająca, rekonstruuje strukturę suchych, łamiących się i nieżywotnych włókien włosów oraz ich połysk. Nawilża, odżywia osłabione, uszkodzone włosy i ich końcówki, oraz wyczarowuje ich promienną jedwabistość. 


Skład:




Cena: maski te można kupi w cenie ok. 10 zł / 1 L, ja kupiłam je w takiej cenie w drogerii e-zebra, gdzie jest dość duży wybór tych masek. 


Kilka słów ode mnie: Maski znajdują się w dużych, plastikowych kubełkach zakręcanych plastikową pokrywką. Minusem jaki dostrzegłam jest brak jakiejkolwiek pokrywki zabezpieczającej produkt, maski są ważne 12 mies. od otwarcia, ale tak naprawdę nie wiemy czy wcześniej już ktoś ich nie otwierał. Do mnie maski dotarły zaklejone taśmą, żeby się nie otworzyły i nie wylały po drodze i jak widać przy odklejaniu taśmy etykiety zostały uszkodzone. 
Konsystencja masek jest lekka, kremowa, nie lejąca, produkt dobrze się nabiera i rozprowadza na włosach, dodatkowo wystarczy niewielka ilość by pokryć kosmetykiem całe włosy. 
Jeśli chodzi o zapachy, każda maska pachnie inaczej, najcudowniejszy zapach ma oczywiście maska bananowa, którą aż chciałoby się zjeść :). Pozostałe maski nie pachną aż tak pięknie ale też nie brzydko, powiedziałabym że są to zapachy neutralne które ciężko mi określić. Maska keratynowa troszkę przypomina mi zapach męskich perfum połączony z morskim zapachem, z kolei maska Omega kojarzy mi się z połączeniem budyniu, marcepanu i orzechów, zapach jest słodki, trochę mdły ale do wytrzymania. Wszystkie zapachy są intensywne, przez jakiś czas utrzymują się na włosach po spłukaniu. 
A teraz najważniejsze czyli działanie, otóż zaskakujące w tych kosmetykach jest to, że pomimo różnych składów i właściwości ich działanie jest bardzo podobne. Myślę, że najlepiej spisuje się u mnie maska keratynowa ze względu na to że po niej najlepiej włosy się rozczesują, jednak pozostałe są niewiele gorsze. Maski powodują, że włosy dobrze wyglądają, są miękkie, miłe w dotyku, nabierają połysku i są odżywione. Poza tym nie obciążają włosów i nie powodują szybszego przetłuszczania się. Według mnie maski są dobrej jakości, jestem zadowolona z ich działania, a z pewnością dużą zaletą tych produktów jest śmiesznie niska cena jak za taką ilość. 
Podsumowując, są to produkty tanie, dobre i wydajne, które warto wypróbować :). 


28 komentarzy:

  1. Moja mama właśnie dzisiaj po raz pierwszy użyła keratynowej maski- jest bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam Kallos tą Latte. :-) Kupiłam ją rok temu i mam jeszcze połowę... Pachnie cudownie, niczym waniliowy budyń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją mam i czeka na swoją kolej, ale czytałam gdzieś że to nie jest maska tej samej firmy tylko jakiejś włoskiej, nawet jej opakowanie jest zupełnie inne :).

      Usuń
  3. Mam 4 maski w zapasie, ale nie miałam jeszcze okazji testować tych.
    Wiele o nich słyszałam i na 100% kupię i sama przetestuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam maski kallosa, miałam ich już u siebie bardzo dużo :) teraz mam ochotę wypróbować bananową :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też już przy nich pozostanę bo bardzo dobrze spisują się na włosach i opłaca się je kupować :)

      Usuń
  5. z tych to mam wersje Keratin i jestem w trakcie testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe produkty :)Kiedyś używałam podobnych masek do włosów ale nie zauważyłam spektakularnego efektu :) może przy tych byłoby inaczej
    osinskaa.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie testowalam nigdy

    ________________________
    fashion-blog
    www.justynapolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Kallos Keratin nadal czeka na mnie w zapasach :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kallos Omega widzę dopiero po raz drugi na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio kupiłam wersję CHERRY, chociaż miałam ochotę na banana albo milk :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. U mnie ta keratynowa najlepiej się spisuje, więc pewnie to zależy od włosów

      Usuń
  12. oj, już dawno nie używałam żadnego Kallosa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam tylko wersję podstawową Kalosa, a ciekawią mnie również te przedstawione przez ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bananowa musi być świetna,uwielbiam taki zapach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam tylko keratynową ale chcę wypróbować bananową :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam jeszcze Omega , ale na pewno dołączy do mojej kolekcji <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam czekoladową ale średnia jest. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekoladową chętnie bym wypróbowała, pewnie pięknie pachnie :)

      Usuń
  18. mam bananową, naprawdę mogliby robić mniejsze pojemności tych masek :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzy mi się jedna z nich ;) Kupię kiedyś, nie ma co :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nasze włosy byłby uradowane gdyby dostały w prezencie takie maski odżywcze :D Może byśmy je w końcu porządnie ujarzmiły :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię wersję w tym miętowym opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kallos standartowy miałam doczynienia... ale te cuda? Nie! Czy chciałabym je przetestować? O tak ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam i nie widziałam jeszcze tych masek.Chętnie przetestowałabym.Ale póki co kasy mi brakuje już na kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń