Według wikipiedii ta skrobia oporna to :
to skrobia oraz produkty jej rozkładu, które nie są trawione i wchłaniane w jelicie cienkim zdrowego człowieka. Ze względu na oporność na działanie enzymów trawiennych, jest ona zaliczana do składników nierozpuszczalnego błonnika pokarmowego.
Jak widać jest to rodzaj błonnika pokarmowego, a błonnik wpływa korzystnie na pracę jelit i ogólną poprawę trawienia, a to z kolei wspomaga odchudzanie. Jak wiemy produkty takie jak ziemniaki powszechnie są uznane za tuczące i zdarzają się diety gdzie absolutnie nie można ich jeść, nawet ja gdy przeszłam na swoją dietę, byłam często pytana przez znajomych czy jem ziemniaki. Takie podejście jest dla mnie trochę dziwne i niezrozumiałe, bo mimo że są one kalorycznym źródłem węglowodanów, to jest to produkt całkowicie naturalny, nieprzetworzony, jest to warzywo, a węglowodany z niego pochodzące są jak najbardziej zdrowe. Wiadomo też, że nikt nie pochłania ich tonami, a szczególnie osoba odchudzająca się i dbająca o odpowiednio zbilansowaną dietę, jest wiele innych niezdrowych i przetworzonych produktów, z których można zrezygnować np. jakieś gotowe jogurty owocowe, czy płatki typu "Fitness", których skład pozostawia wiele do życzenia. Osobiście przyznam, że teraz gdy się odchudzam, jem ziemniaki chętnie, w sporych ilościach i regularnie chudnę, więc uważam, że nie powinniście bać się ziemniaków jeśli je lubicie! :)
A wracając do skrobi opornej, jest to temat dość nowy, nie wiem czy są na to jakieś konkretne badania, ale skoro pojawiają się różne artykuły na ten temat to najwyraźniej coś w tym jest. Udało mi się doczytać, że tej skrobi najwięcej jest w ziemniakach na zimno, dlatego pomyślałam, że dobrym sposobem na pochłonięcie jej, będzie sałatka ziemniaczana (na zimno oczywiście :) ).
Kartoffelsalat, to sałatka popularna w Niemczech, ja dopiero niedawno odkryłam jej istnienie, a wielka szkoda, bo jest naprawdę smaczna. Jej podstawą są gotowane ziemniaki z dodatkami i przyprawami, w najprostszej postaci może być z dodatkiem cebuli i szczypiorku, lub ogórka konserwowego. Mój przepis jest trochę zmodyfikowany, oczywiście nie podam Wam dokładnych proporcji, bo wszystko dodaje według uznania. Do wykonania sałatki dodałam:
- ugotowane ziemniaki
- kilka ogórków kiszonych ( mogą być konserwowe)
- cebulę
- jajka ugotowane na twardo
- groszek (z puszki)
- groszek (z puszki)
- koperek
- majonez z dodatkiem musztardy, soli i pieprzu. Można dodać samą musztardę, z odrobiną octu, ewentualnie oliwy. Ogólnie majonez sklepowy nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale mi ciężko z niego zrezygnować, jednak jeśli Wam smakują inne, zdrowsze dodatki/sosy to jak najbardziej polecam takie zastosować :).
Ziemniaki i pozostałe składniki pokroić, wymieszać z przyprawami i można jeść ;). Taka sałatka może zastąpić zwykłe ziemniaki podczas obiadu, lub też może stanowić niezły dodatek do potraw z grilla. Być może jej wygląd nie jest zbyt estetyczny, bo z ziemniaków podczas mieszania robi się taka ciapa :D, ale w smaku według mnie jest całkiem niezła.
Smacznego!