środa, 27 maja 2015

Desery owocowe marki Primavika


Niedawno pisałam o masłach orzechowych, a dziś przybliżę Wam inne smakołyki od firmy Primavika, są to desery owocowe:
- Tropikalny ananas z ziarnami zbóż
- Słoneczna pomarańcza z ziarnami zbóż





Tropikalny ananas z ziarnami zbóż







Opis produktu: 
Tropikalny ananas z ziarnami zbóż to opcja dla ludzi preferujących smaki egzotyczne. Składa się z przecieru z dyni połączonego z kawałkami ananasa i wiórkami kokosowymi. W tym połączeniu porcja tego deserku dostarcza nam dawkę witamin A, B1, B2, B6, PP, C, kwas foliowy  oraz dużo beta-karotenu który wpływa na zdrowy wygląd naszej skóry, wzmacnia wzrok, zwalcza wolne rodniki oraz działa profilaktycznie, a przede wszystkim poprawia kondycję naszego organizmu.
Deser może stanowić posiłek sam w sobie, albo służyć jako dodatek np. do racuchów albo ciepłych jeszcze naleśników oraz wypieków, ale najlepiej smakuje na śniadanie w połączeniu z owsianką stanowiąc pełnowartościowy posiłek dla dużych i małych smakoszy.



Skład:



Cena: ok. 4 zł/170 g, do kupienia w sklepach stacjonarnych: Alma, Piotr i Paweł, Real, Stokrotka, a także w partnerskim sklepie internetowym Vita natura TUTAJ 




 Słoneczna pomarańcza z ziarnami zbóż 







Opis produktu: 
Słoneczna pomarańcza z ziarnami zbóż to opcja dla ludzi preferujących smaki owoców cytrusowych. Składa się z przecieru z dyni połączonego z sokiem z pomarańczy i skórek pomarańczy oraz ziarnami zbóż. W tym połączeniu porcja tego deserku dostarcza nam dawkę witaminy C oraz dużo beta-karotenu który wpływa na zdrowy wygląd naszej skóry, wzmacnia wzrok, zwalcza wolne rodniki oraz działa profilaktycznie. Deser ten może być polecany dzieciom ze względu na swoją lekką konsystencję, delikatny smak i dużą zawartość wit. A, która m.in zmniejsza ryzyko wystąpienia krzywicy.
Deser może stanowić posiłek sam w sobie, albo służyć jako dodatek np. do racuchów albo ciepłych jeszcze naleśników oraz wypieków, ale najlepiej smakuje na śniadanie z owsianką stanowiąc pełnowartościowy posiłek dla dużych i małych smakoszy.



Skład:



Cena: podobnie jak poprzednik kosztuje ok. 4 zł/170 g. 

Wszystkie produkty marki Primavika są dostępne w sklepie internetowym >>KLIK<<, oraz w sklepach stacjonarnych Alma, Piotr i Paweł, Real, Stokrotka 






Kilka słów ode mnie: Deserki znajdują się w poręcznych, szklanych słoiczkach z tradycyjną, czerwoną zakrętką. Przypominają troszkę dania dla niemowląt, lub dżemy.
Deser "Tropikalny ananas" pachnie słodkim ananasem, jego konsystencja jest bardziej gęsta i zbita, niż konsytencja deseru pomarańczowego. To chyba zasługa dużej ilości wiórek kokosowych, wyczuwalnych w deserku. W smaku produkt jest lekko słodkawy i kwaskowy, nie ma żadnej przesady ani w jedną ani w drugą stronę, produkt słodzony jest syropem z agawy. 
W deserze "Słoneczna pomarańcza" mocno wyczuwalny jest zapach cytrusów, jego konsystencja, jak pisałam powyżej, jest nieco rzadsza niż konsystencja poprzednika, mimo, że znajduje się w nim więcej zbóż, które tutaj moim zdaniem wysuwają się na pierwszy plan. Smak kojarzy mi się z kandyzowaną skórką pomarańczową, która zresztą jest dodatkiem w tym deserze. Produkt ten jest również delkatnie osłodzony syropem z agawy i lekko kwaskowy.
Ziarna w jednym i drugim deserze są miękkie, łatwe do pogryzienia i przełknięcia, co jest istotne w przypadku dzieci i osób starszych. 
Oba produkty są smaczne, nie mulące, mogą stanowić zdrowe i pożywne przekąski dla dzieci, jak również być dodatkiem do różnych potraw typu naleśniki, owsianka czy choćby do bułki, zamiast dżemu. 
Produkty są bogate w błonnik i witminy, przeznaczone do spożycia dla wegetarian i wegan, myślę, że idealnie by się też sprawdziły jako posiłek dla osób chorych, ponieważ wpływają korzystnie na poprawę kondycji organizmu. 
Chętnie będę kupować takie produkty swojemu dziecku, które jest raczej niejadkiem i muszę dbać o to, by jego dieta była zdrowa i pożywna, a nie zawsze ma smak na owoce. Sama nie przepadam za owocami, a tego typu desery bardzo mi smakują, więc i ja chętnie po nie sięgnę.





Facebook

poniedziałek, 25 maja 2015

Arganowa kuracja do włosów z lnem i jedwabiem marki Bingo Spa





Opis produktu: Olejek arganowy - bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe,  zawiera dużą ilość witaminy E. Jest olejkiem o silnych własnościach antyoksydacyjnych, wynikających z wysokiej zawartości witaminy E oraz  związków fenolowych. Dzięki antyoksydantom, olejek chroni powierzchnię włosów przed zniszczeniami spowodowanymi przez czynniki zewnętrzne.
Olejek arganowy regeneruje włosy od wewnątrz i intensywnie wygładza ich strukturę. Wzmacnia i nawilża, nadaje miękkość i elastyczność, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Proteiny jedwabiu wytwarzają na powierzchni włosów warstwę ochronną, która zapobiega ich wysuszaniu oraz eliminują niekorzystny wpływ czynników środowiskowych, takich jak np. intensywne promieniowanie słoneczne czy zanieczyszczenie powietrza. Proteiny występujące w jedwabiu wzmacniają i nawilżają włosy, a ponadto sprawiają, że włosy stają się gładkie, lśniące, puszyste i łatwe do rozczesania.
Intensywna Kuracja Arganowa BingoSpa  nawilża i przywraca włosom optymalne nawilżenie. Pomaga w regeneracji warstwy ochronnej włosa chroniącej go przed uszkodzeniem oraz pomaga ożywić suche, łamliwe i zniszczone włosy pozostawiając je gładkie, błyszczące i łatwe do ułożenia. Na efekty nie trzeba długo czekać.

Sposób użycia: preparat delikatnie wmasować we włosy i skórę głowy. Po 10 minutach włosy dokładnie spłukać, wysuszyć i rozczesać. Zabieg powtarzać codziennie przez 5 dni, następnie profilaktycznie 1-2 razy w tygodniu.



Skład:





Cena: 14 zł/ opakowanie 250 g, do kupienia w sklepie internetowym Bingo Spa TUTAJ


Kilka słów ode mnie: Na początku zacznę od opakowania, które bardzo mi się spodobało. Jest to nieduży, poręczny, plastikowy pojemniczek z czarną, cienką zakrętką. Opakowanie jest moim zdaniem proste, ale bardzo efektowne, fajnie wygląda na półce w łazience, a sam produkt przyjemnie się z niego wydobywa. Szata graficzna również prosta, nie nachalna, umieszczona na przezroczystej naklejce, którą można odkleić, jeśli zapragnęłybyśmy mieć taki czysty pojemniczek bez napisów :). 
Jeśli chodzi o samą maskę to pierwsze na co zwórciłam uwagę to intensywny zapach, zbliżony do mleczka tej samej firmy, które opisywałam niedawno. Zapach kojarzy mi się z kosmetykami fryzjerskimi i zapachem salonu fryzjerskiego. Nie ukrywam, że lubię ten zapach i używanie takich produktów, choćby z tego względu sprawia mi przyjemność. 
Konsystencja przypomina mi biały, trochę płynny budyń, moim zdaniem jest odpowiednia, nie za rzadka i nie za gęsta, nie przelewa się przez palce i dobrze rozprowadza się na włosach.
Jeśli chodzi o działanie, zabieg należy powtarzać codziennie przez 5 dni, a następnie profilaktycznie 1-2 razy w tygodniu i tak też zrobiłam. Na pewno od razu widoczne było zmiękczenie i nawilżenie włosów, a także ładny połysk. Włosy są też fajnie wygładzone, jednak z roczesywaniem radzi sobie średnio. Dużą zaletą tej maski jest to, że faktycznie nie obciąża włosów, jak pisze na opakowaniu  i nie powoduje przetłuszczania się włosów. 
Podsumowując, produkt dość fajny, polubiłam się z nim i myślę, że chętnie go kupię w przyszłości. Używanie go jest przyjemne, efekty po zastosowaniu też są niezłe, a cena niezbyt wysoka, więc myślę, że warto wypróbować.





Facebook

piątek, 22 maja 2015

Paletka połyskujących cieni ze sklepu Born Pretty Store


Pokazywałam niedawno cienie jakie otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Born Pretty Store, a dziś chciałabym napisać o nich coś więcej.










Opis produktu (po angielsku :) ) :

Specification:
Type: Powder
Weight: 80g
Texture: Shimmer
Quantity: 1 Set
Pattern: 6 patterns available
Color: 5 Colors


Feature:
100% brand new 
It can fit your need to create beautiful facial looks.
The color lasts all day without fading or creasing.
Wonderful gift for yourself or special someone!



Cena: 4.75 $ (aktualnie są na promocji) do kupienia w sklepie Born Pretty Store TUTAJ


Kilka słów ode mnie: Cienie znajdują się w plastikowej kasetce o złotym kolorze i wymiarach 9 cm/5,5 cm. Całość dodatkowo zapakowana jest w efektowny złoty kartonik, na którym znajdziemy bogaty opis produktu po chińsku :). Kasetka jest wykonana z grubego plastiku, jest trwała, odporna na różnego rodzaju wstrząsy i uderzenia. Na środku kasetki znajduje się przezroczyste okienko, przez które widzimy nasze cienie. Produkt ma dość nietypowe otwieranie, gdyż otwiera się go z boku, z jednej strony na drugą, a nie jak to bywa zazwyczaj przy innych cieniach, że otwiera się z dołu do góry ( mam nadzieję że wyraziłam się w miarę zrozumiale, jak nie to zapraszam do obejrzenia powyższych zdjęć :) ). 
Po otwarciu kasetki naszym oczom ukazuje się 5 prostokątnych, podłużnych cieni w mocno połyskujących odcieniach i malutka pacynka. W sklepie dostępnych jest 6 wariantów kolorystycznych tych cieni, moja paletka ma numer 6 i jak widać są to odcienie brązowo-złoto-łososiowe + jeden srebrno-szary. Cienie zawierają w sobie drobinki brokatu i zdarza im się osypywać, jednak brokat jest bardzo drobny i dobrze łączy się z cieniami, nie tworząc przy tym jakichś szalonych, dyskotekowych wzorów na powiekach.
 Jeśli chodzi o pigmentację jest ona raczej dobra, wystarczy jedno/dwa muśnięcia pacynką, by uzyskać zadowalający efekt. Trwałość cieni też jest niezła, właściwie utrzymywały się na powiekach cały dzień, pod koniec lekko się ścierając, ale połysk był widoczny cały czas :). 
Cienie dobrze się ze sobą łączą, nie rolują się, ogólnie ich jakość jest całkiem niezła i spełniają moje oczekiwania. Oczywiście sama kolorystyka czy połysk to już kwestia gustu, ja takie lubię, ale rozumiem, że nie każdej z Was pasują takie błyszczące cienie :).


Przypominam jeszcze o 10% rabacie na produkty do makijażu, jaki sklep Born Pretty Store przygotował dla Was. Przy okazji robienia tam zakupów, wystarczy wpisać kod z poniższego obrazka, by uzyskać zniżkę.






wtorek, 19 maja 2015

Masła orzechowe marki Primavika

Firma Primavika jest producentem zdrowych wegetariańskich i ekologicznych produktów, wytwarzanych z surowców z rodzimych i sprawdzonych źródeł, niezmodyfikowanych genetycznie.
Produkty wytwarzane są bez użycia konserwantów, sztucznych barwników i bez glutaminianu sodu.
W bogatej ofercie firmy znaleźć możemy dania obiadowe, desery, pasty i pasztety, masła, ketchupy i musztardy. Wszystkie produkty firmy ze szczegółowym opisem znajdziecie TUTAJ, a dziś zaprezentuję przepyszne masła orzechowe, które mam możliwość wypróbować.


Do przetestowania otrzymałam masła orzechowe w dwóch wariantach smakowych:
- Masło orzechowe z wiórkami kokosowymi
- Masło orzechowe kakaowe



Oba produkty znajdują się w takich samych szklanych słoiczkach, typowych dla tego typu kremów/maseł. Zabezpieczone są papierowym wieczkiem i zakręcane czerwoną, plastikową zakrętką. Wydobycie produktu jest proste, bezproblemowe, słoiczki są poręczne. Na słoiczkach znajduje się etykieta, na której umieszczony jest skład, wartość odżywcza, oraz mały, łysy chłopczyk w przykrótkawej koszulce, co bardzo mnie rozbawiło :D. Taka szata graficzna na pewno jest bardzo przyjazna dzieciom, a produkty jak najbardziej mogą być przeznaczone dla tej grupy wiekowej, a nawet powinny, ponieważ są smaczne i zdrowe :).


Masło orzechowe z wiórkami kokosowymi 








Opis produktu:
Masło orzechowe z wiórkami kokosowymi jest produktem wyjątkowo cennym pod wieloma względami. Same orzechy zawierają rekordowe ilości witaminy B3 (niacyny), która wpływa na przemiany metaboliczne w organizmie, obniża poziom cholesterolu oraz ma pozytywne działanie na układ nerwowy (koi nerwy i łagodzi stres). Wpływa też dobroczynnie na wygląd skóry i włosów. Ponadto orzechy są źródłem jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnika oraz składników mineralnych (zwłaszcza potasu). Kolejnym atutem masła orzechowego jest duża zawartość białka, które jest jednym z najbardziej wartościowych białek roślinnych. Dzięki swoim zdrowotnym właściwościom jest polecane wielu osobom, a zwłaszcza:
– wegetarianom, bo zawiera duże ilości białek
– sportowcom, gdyż orzechy ziemne zawierają argininę (aminokwas), która zmniejsza uszkodzenia mięśni po wysiłku i jest odpowiedzialna za przyrost masy mięśniowej, a także przyśpiesza spalanie tłuszczu
– dzieciom, które lubią słodkie przekąski
Masło orzechowe z wiórkami kokosowymi smakuje wybornie i wyjątkowo na pełnoziarnistej kanapce nawet bez żadnych dodatków. Z pewnością urozmaici poranną jaglankę czy owsiankę. Nada niepowtarzalny smak domowym kruchym ciasteczkom i sprawi miłą niespodziankę w szkolnym śniadaniu.


Skład:




Cena: ok 10 zł / 350 g, do kupienia w sklepach Alma, Piotr i Paweł, Real, Stokrotka, a także w sklepie partnerskim online TUTAJ



Masło orzechowe kakaowe 







Opis produktu:
Masło orzechowe kakaowe jest produktem wyjątkowo cennym pod wieloma względami. W swoim składzie zawiera orzechy arachidowe oraz kakao o obniżonej zawartości tłuszczu. Same orzechy zawierają rekordowe ilości witaminy B3 (niacyny), która wpływa na przemiany metaboliczne w organizmie, obniża poziom cholesterolu oraz ma pozytywne działanie na układ nerwowy (koi nerwy i łagodzi stres). Wpływa też dobroczynnie na wygląd skóry i włosów. Ponadto orzechy są źródłem jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnika oraz składników mineralnych (zwłaszcza potasu). Kolejnym atutem masła orzechowego jest duża zawartość białka, które jest jednym z najbardziej wartościowych białek roślinnych. Dzięki swoim zdrowotnym właściwościom jest polecane wielu osobom, a zwłaszcza:
– wegetarianom, bo zawiera duże ilości białek
– sportowcom, gdyż orzechy ziemne zawierają argininę (aminokwas), która zmniejsza uszkodzenia mięśni po wysiłku i jest odpowiedzialna za przyrost masy mięśniowej, a także przyśpiesza spalanie tłuszczu
– dzieciom, które uwielbiają słodkie przekąski.
Masło orzechowe kakaowe jest doskonałe do kanapek, wafli ryżowych lub kukurydzianych, szczególnie w towarzystwie dobrej wiśniowej lub jagodowej konfitury. Swym wyjątkowym smakiem i aromatem wzbogaci kremy do ciast, i ciasteczek, a domowe muffinki z jego dodatkiem będą prawdziwym rarytasem.


Skład:



Cena: Podobnie jak poprzednik kosztuje ok. 10 zł / 350 g, do kupienia w sklepach Alma, Piotr i Paweł, Real, Stokrotka oraz w sklepie partnerskim online >>KLIK<<








Kilka słów ode mnie: Oba produkty są bardzo smaczne, polubił je mój synek, ale również pozostałym domownikom bardzo zasmakowały . 
Masło orzechowe z wiórkami kokosowymi ma konsystencję bardziej gęstą, zbitą od masła orzechowego kakaowego. Jednak zarówno jeden jak i drugi produkt dobrze się rozsmarowuje i nie ma żadnego problemu z wydobyciem ich ze słoiczka. 
W maśle z wiórkami wyraźnie wyczuwalny jest smak i zapach orzechów, a także wiórków kokosowych. Smak typowo orzechowy, lekko słodkawy, który potem zamienia się w delikatnie słony.
Masło kakaowe ma konsystencję gładką, kremowo-jogurtową, nic nie chrupie nam między zębami :) i wyraźnie wyczuwalny jest zapach i smak kakao. Mam wrażenie, że to masło jest bardziej słodkie od poprzednika, aczkolwiek nie jest to duża różnica. Na koniec podobnie można w nim wyczuć lekko słonawy posmak. 
Oba produkty są doskonałym zamiennikiem słodkich, czekoladowych kremów, możemy nimi smarować kanapki, dodawać je do ciasteczek i innych potraw, według uznania. 
Ze względu na swoje zdrowotne właściwości produkty są idealną przekąską dla dzieci, wegetarian, osób żyjących w stresie i tych z obniżoną odpornością organizmu. Warto zwrócić uwagę na to iż orzechy wpływają korzystnie na pracę mózgu, uspokajają nerwy i łagodzą stres. 
W ofercie firmy można znaleźć jeszcze inne rodzaje tych maseł, jak: masło orzechowe bez soli i cukru, masło orzechowe piegowate czy masło orzechowe naturalne. Zachęcam do zapoznania się z ofertą maseł jakie Primavika oferuje >>KLIK<<,  gdyż warto je wypróbować :). 




Facebook

sobota, 16 maja 2015

"Książka pod tytułem" wydawnictwo KAKTUS

Dziś post nieco odjechany rzekłabym, gdyż o dość nietypowym produkcie :). Dzięki uprzejmości Pana Bartosza z wydawnictwa KAKTUS, mogę przetestować niezwykłą książkę pod tytułem "Książka pod tytułem" :). Dlaczego książka ma taki dziwny tytuł? Otóż tytuł musimy wymyślić sobie sami, a następnie wpisać go na okładce, a także na pierwszej i drugiej stronie.






A co na temat książki pisze nam sam autor Robert Trojanowski?






A teraz przejdźmy do rzeczy, czyli w skrócie:
 o co kaman?

Książki tej nie czytamy, a wykonujemy zawarte w niej polecenia/zadania wykorzystując do tego swoją bujną wyobraźnię i tworząc poniekąd książkę po swojemu. To my jesteśmy autorami i to od nas zależy jak zostanie wykonane zadanie. Głównym celem tej książki jest jej kreatywna destrukcja :). 
Odbiorcami tego pomysłowego produktu są przede wszystkim dzieci i nastolatki w wieku szkolnym, o czym świadczy kilka typowo szkolnych zadań np. "Nauczyciel zagiął cię pytaniem? Narysuj nauczyciela i zagnij go!" lub "Wytnij i daj pani usprawiedliwienie". Tego typu zadań jest tam kilka, pozostałe może wykonywać każdy, w tym przypadku ja jako starsza młodzież ( 18 + VAT) i mój syn w wieku przedszkolnym, do zabawy przyłączył się również mój kot, ponieważ jedno zadanie polegało na wyrwaniu kartki, zwinięciu jej w kulkę i kopaniu, a mój kot uwielbia takie zabawki :). 
W książce znajdziemy zarówno zadania bardziej kreatywne, jak i proste, mniej skomplikowane np. "Wytnij aureolę i noś na glowie"



Zadania te pomagają pobudzać wyobraźnię, rozwijać kreatywność u dzieci, a także uczą jak w nieszkodliwy sposób rozładować emocje. Cięcie, rzucanie książką, kłócenie się z nią, to tylko kilka zadań, które pomagają w odreagowaniu negatywnych emocji. Dodatkowo przebrnięcie przez całą książkę może nas zainspirować do tworzenia własnych zadań w zwykłych zeszytach. Sama chętnie w przyszłości wykorzystam te pomysły, aby rozwijać kreatywność u syna i oderwać go od kompa, przy którym zapewne będzie spędzał mnóstwo czasu, tak jak większość dzisiejszych nastolatków. Dlatego książkę tę warto polecić również rodzicom, aby najpierw oni nauczyli się jak uczyć dzieci kreatywnej destrukcji. 


Poniżej wklejam kilka przykładowych zadań:











A teraz najlepsze, czyli przykłady mojej "tfurrrczości" :D. Przyznam, że książka mnie tak wciągnęła, że mogłabym siedzieć cały dzień i coś w niej tworzyć, a potem robić fotki, ale nie wrzucałabym ich jednak na fejsa jak gdzieniegdzie zaleca autor :P. 


Zadanie numer 1 - Ubrudź zęby zamiast je myć
Do wykonania tego zadania użyłam lakierów do paznokci oraz szminką poprawiłam usta. Teraz uśmiech jest promienno-byczy :D






Zadanie numer 2 - Wylej tutaj mleko, zrób mleczną drogę 
Nikt nie napisał, że nie może to być nawilżające mleczko do demakijażu, więc moja mleczna droga została odpowiednio nawilżona i oczyszczona zarazem.





Zadanie numer 3 - Odśwież tę stronę 
Została odświeżona dezodorantem Playboy, coby nie śmierdzieć na takim upale. Teraz będzie sexy i pachnąca. 




Zadanie numer 4 - Uczesz ją! Przytnij fryz
No cóż, pani wyglądała blado, więc zanim przeszłam do robienia fryzury, postanowiłam jej wykonać profesjonalny makijaż. Do tego zadania użyłam tylko i wyłącznie kosmetyków np. błyszczyka do ust, podkładu do twarzy i cienia na powieki. Zabawa przednia :P. 





I jeszcze jedno zadanie, nie mogłam się oprzeć pokusie i musiałam je tu wkleić. Autor książki kazał się narysować :D




Podsumowując, książka ta jest ciekawym i oryginalnym produktem. Myślę, że może stanowić idealny prezent dla dzieci i młodzieży, jeśli ktoś z Was ma w rodzinie osoby w takim wieku i nie wie co im kupić na urodziny, to już wie :). Cena książki wynosi ok. 17 zł, można ją kupić TUTAJ, jest ona gruba, zadań jest mnóstwo, więc myślę, że cena nie jest wygórowana, a książka pozwala na naprawdę świetną zabawę i dużo śmiechu. 
Książka jest ciekawym pomysłem na spędzenie czasu i wspólną zabawę rodziców z dziećmi, a także dla samych dzieci i dla niektórych dorosłych też :D. 
Jestem z niej bardzo zadowolona i mam nadzieję, że takich pomysłowych książek będzie powstawać więcej. Polecam :).




Facebook