Opis produktu: Sekret pięknych włosów kobiet z Indii. Olejek Dabur Amla zawiera wyciąg z indyjskiego owocu amla. Sprawia, że włosy stają się sprężyste, zdrowe, błyszczące. Pielęgnuje i zapobiega wypadaniu i przedwczesnemu siwieniu. Przeznaczony jest dla włosów od ciemnego blondu po czarne.
Stosowanie: Wmasuj 2 łyżeczki olejku w skórę głowy oraz włosy. Pozostaw do wchłonięcia przynajmniej na godzinę przed myciem włosów. Następnie umyj głowę szamponem. Stosuj 2-3 razy w tygodniu.
Skład:
Cena: 11.99 zł / 100 ml, można go kupić w sklepie Blisko Natury TUTAJ
Kilka słów ode mnie: Olejek znajduje się w plastikowej, odkręcanej buteleczce z efektowną zakrętką z logo firmy. Buteleczka dodatkowo umieszczona jest w kartoniku o ciekawej szacie graficznej, ze zdjęciem indyjskiej kobiety z pięknymi, czarnymi włosami. Bardzo podoba mi się kolorystyka opakowania, jest to połączenie ciemnej zieleni ze złotymi napisami, fajnie się prezentuje.
Sam olejek ma wodnistą, rzadką konsystencję i nietypowy, ciemno zielony kolor, podobny do koloru opakowania.
Zapach specyficzny, perfumowany, dość intensywny, trochę kojarzy mi się z perfumami "Pani Walewska", które dawno temu stosowała moja babcia :).
Jeśli chodzi o działanie, produkt dobrze wzmacnia włosy, powoduje że stają się one sypkie, mięsiste, sprężyste i dobrze dociążone. Jak większość olejków, które miałam okazję stosować, nadaje włosom połysk, przez co wyglądają one na zdrowsze, przypominają lśniącą, wygładzoną taflę.
Kosmetyki indyjskie od dawna mnie ciekawiły, Hinduski mają przepiękne, gęste włosy, oczywiście w większym stopniu jest to zależne od genów, jednak w takim klimacie odpowiednia pielęgnacja, nawilżanie i natłuszczanie włosów są również bardzo ważne. Dlatego warto próbować ich kosmetyków do odpowiedniego odżywiania i wzmacniania włosów.
Podsumowując, jest to kolejny fajny olejek, który dobrze spełnia swoją rolę, wspomaga pielęgnację włosów nadając im piękny, zdrowy wygląd. Myślę, że jeszcze nieraz po niego sięgnę :).
Sam olejek ma wodnistą, rzadką konsystencję i nietypowy, ciemno zielony kolor, podobny do koloru opakowania.
Zapach specyficzny, perfumowany, dość intensywny, trochę kojarzy mi się z perfumami "Pani Walewska", które dawno temu stosowała moja babcia :).
Jeśli chodzi o działanie, produkt dobrze wzmacnia włosy, powoduje że stają się one sypkie, mięsiste, sprężyste i dobrze dociążone. Jak większość olejków, które miałam okazję stosować, nadaje włosom połysk, przez co wyglądają one na zdrowsze, przypominają lśniącą, wygładzoną taflę.
Kosmetyki indyjskie od dawna mnie ciekawiły, Hinduski mają przepiękne, gęste włosy, oczywiście w większym stopniu jest to zależne od genów, jednak w takim klimacie odpowiednia pielęgnacja, nawilżanie i natłuszczanie włosów są również bardzo ważne. Dlatego warto próbować ich kosmetyków do odpowiedniego odżywiania i wzmacniania włosów.
Podsumowując, jest to kolejny fajny olejek, który dobrze spełnia swoją rolę, wspomaga pielęgnację włosów nadając im piękny, zdrowy wygląd. Myślę, że jeszcze nieraz po niego sięgnę :).
Facebook
coś bardziej dla mojej koleżanki:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie do końca mogę się przekonałam stosowania takich produktów na głowę i włosy :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś ten olejek, ale nie sprawdził sie u mnie... Za bardzo wygładzał włosy ...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek właśnie za połysk, jaki zostawia na włosach.
OdpowiedzUsuńmiałam go kiedys kupic ale jak zobaczyłam ze w składzie jest parafina to zrezygnowałam moje włsoy jej nie lubią;(
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są podobno bardzo skuteczne, chętnie bym spróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńja jakoś boję się tych wszystkich olejków do włosów, czytałam gdzieś że przyciemniają blond włosy :(
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności używać. :) Jaki masz piękny widok... :D
OdpowiedzUsuńMiałam olejek tej firmy, tylko chyba jakiś inny, już nie pamiętam, fajny był:)
OdpowiedzUsuńAkurat nie dla mnie ten olejek, bo ja farbuję na blond włosy, ale fajnie, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa nakładałam na włosy zwykły olej słonecznikowy i dawał ciekawe efekty :)
OdpowiedzUsuńTo legendarny olejek o którym wiele słyszałam, gdy wykończę olejkowe zapasy na pewno po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOlejki Amla ciekawią mnie od jakiegoś czasu :), ten myślę że by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki, myślę że i ten by mi się bardzo spodobał... znaczy moim włosom :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńhahaha miałam i mama się na mnie wściekła, bo był tak tłusty, że wanne zatkałam :D
OdpowiedzUsuńKojarzę opakowanie, chyba już gdzieś go widziałam.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię stosować takich produktów ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzimy a marzyłyby nam się pięknie odżywione włosy :)
OdpowiedzUsuńMnie też ciekawią indysjkie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńZ olejami na razie stopuję ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele dobrego na temat tego olejku, ale sama nie przepadam za olejami w swojej pielęgnacji, więc raczej sie nie skuszę.
OdpowiedzUsuń