poniedziałek, 29 lutego 2016

CD - deo atomizer o zapachu owocu granatu

Od jakiegoś czasu mam przyjemność testować kosmetyki marki CD, jest to firma produkująca kosmetyki bliskie naturze, pozbawione kontrowersyjnych składników, nie testowane na zwierzętach. Ostatnim produktem tej marki jaki dziś opiszę jest deo atomizer o zapachu owocu granatu, opisywałam TUTAJ ten sam produkt tylko o zapachu cytryny, w mojej opinii właściwie nic się nie zmieniło, te dwa dezodoranty różni jedynie zapach.





Opis produktu: Odświeżający dezodorant CD w atomizerze, zawierający naturalny wyciąg z granatu zapewnia niezawodną ochronę przed nieprzyjemnym zapachem i długotrwałe uczucie świeżości przez całą dobę.

- Przebadany dermatologicznie
- Odpowiedni dla skóry wrażliwej
- Nie pozostawia białych śladów 
- Nie zawiera soli aluminium 


Skład: 




Cena: ok. 14 zł / 75 ml


Kilka słów ode mnie: Jak widać na zdjęciach, produkt znajduje się w szklanej, przezroczystej buteleczce, dzięki temu widać zużycie. Atomizer działa bez zarzutu, aplikuje odpowiednią ilość płynu, w postaci delikatnej mgiełki. Butelka zabezpieczona jest na górze plastikową zatyczką co chroni przed przypadkowym naciśnięciem. Szata graficzna prosta, estetyczna, miła dla oka, na etykiecie narysowany jest owoc granatu i cała kolorystyka butelki jest zbliżona do koloru tegoż owocu. 
Zapach dezodorantu jak sama nazwa wskazuje ma przypominać owoc granatu, ciężko mi określić czy zapach jest identyczny, ale z pewnością jakiś owoc można w nim wyczuć. Jest to zapach, soczysty, rześki, słodki, na początku wyczuwalny jest alkohol, który po chwili ulatnia się pozostawiając miłą dla nosa woń. Mi ten zapach przypadł do gustu, podobnie jak cytrynowy, myślę że jest idealny na ciepłe dni.
Dezodorant w swoim działaniu przypomina mgiełkę, jest delikatny dla wrażliwej skóry, nie pozostawia białych śladów, ma działanie bakteriobójcze. 
Po użyciu tego produktu skóra jest odświeżona i przez jakiś czas pozbawiona nieprzyjemnego zapachu, zaletą produktu jest brak soli aluminium w składzie, dzięki temu dezodorant jest bezpieczny dla skóry.
Według mnie jest to kolejny fajny produkt tej marki wart polecenia, nie mam mu nic do zarzucenia, jest poręczny, wydajny, zmieści się do każdej torebki co daje możliwość odświeżenia się o każdej porze dnia. Polecam :).






Facebook

sobota, 27 lutego 2016

Daktyle suszone z Zielonego Smaku + przepis na proste ciasto z daktylami

Opisywałam niedawno pyszną Mieszankę Studencką ze sklepu Zielony Smak, a dziś przyszła kolej na uwielbiane przeze mnie daktyle.






Opis produktu: Owoce daktylowca są bardzo pożywne i sycące. Stosunkowo niewielka zawartość wody sprawia, że suszenie ich nie powoduje utraty wartości odżywczych. Zawierają dużo naturalnego błonnika, który bardzo korzystnie wpływa na regulację trawienia. 
Daktyle świetnie nadają się do wypieków czy jako dodatek do potraw oraz deserów. Są też doskonałą przekąską. 


Cena: 9.99 zł / 1 kg w sklepie Zielony Smak >>KLIK<<


Kilka słów ode mnie: Daktyle z Zielonego Smaku, podobnie jak Mieszanka Studencka, umieszczone są w torebce z grubej, przezroczystej folii, która ma zamykanie strunowe, dzięki temu produkt można wielokrotnie otwierać i zamykać, bez obaw że się zepsuje czy wysypie. 
O smaku i wyglądzie tych bakalii chyba nie muszę dużo pisać, ponieważ od dawna jest to popularny produkt w Polsce, pamiętam że u mnie zawsze były obowiązkowym elementem na wigilijnym stole obok suszonych fig i innych owoców :). Jakby ktoś nie wiedział :) daktyle suszone, jak widać na zdjęciach, są podłużnymi owocami o brązowej barwie, w środku znajduje się miękki, mazisty miąższ, a na wierzchu nieco twardsza skórka. Daktyle zawierają również dość dużą pestkę, jednak w Zielonym Smaku można je kupić już wydrylowane. Zdecydowaną zaletą tych owoców jest pyszny, słodziutki smak, dlatego z powodzeniem mogą, a nawet powinny zastąpić czekolady i cukierki. Można rzec że daktyle to słodycze idealne, nie dość że są słodkie, to jeszcze bardzo zdrowe, zawierają cukry proste będące źródłem energii, a także błonnik, witaminy, minerały, przeciwutleniacze i salicylany. Owoce te można spożywać podczas intensywnego wysiłku, pomagają też zwalczać różne dolegliwości jak np. zaparcia, chronią przed miażdżycą, nadciśnieniem, zakrzepami i osteoporozą,  wzmacniają odporność organizmu, łagodzą dolegliwości związane z menopauzą, wspomagają funkcjonowanie układu nerwowego, koją nerwy, są pomocne przy wyczerpaniu psychicznym i bezsenności. 
Daktyle rosną na palmach zwanych Daktylowcami, pochodzą z tropikalnych obszarów Azji, Afryki i Wysp Kanaryjskich. Daktylowiec jest jednym z najstarszych drzew na świecie, uprawianym od czasów prehistorycznych, przez niektórych nazywanym "Drzewem życia". Ciekawostką jest, że w wielu krajach z daktyli wytwarza się chleb, w zależności od gatunku może to być chleb daktylowy lub tzw. "chleb pustyni". U nas daktyle suszone służą jako samodzielna, pyszna przekąska, a także dodatek do ciast, ciasteczek deserów i innych potraw. 
Dla słodyczoholików takich jak ja, jest to doskonała i o wiele zdrowsza alternatywa, jak nabardziej polecam :).


A teraz podam Wam jeszcze prosty przepis na ciasto z dodatkiem daktyli:

- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół szklanki oleju
- 4 jajka
- szklanka cukru
- ok. 100 gram suszonych, pokrojonych daktyli, lub według uznania ( można też dodać inne bakalie )

Jajka należy miksować z cukrem aż powstanie puszysta masa, następnie cały czas miksując, dodać olej. Na końcu dodać mąkę z proszkiem do pieczenia i dokładnie zmiksować. Ciasto przelać do formy, a na wierzch wsypać daktyle i lekko ugnieść. Piec ok. 40 min w temp. 180 stopni, najlepiej sprawdzać i wyjąć gdy będzie lekko zarumienione. Smacznego! :)








Facebook

czwartek, 25 lutego 2016

Mazidła - Naturalny olejek goździkowy z pąków

Olejek goździkowy wybrałam do testowania dzięki uprzejmości firmy MAZIDŁA, produkt ten zaciekawił mnie ze względu na swoje bogate właściwości zdrowotne, pielęgnacyjne i zapachowe.
Olejek goździkowy pozyskiwany jest z pąków kwiatowych goździkowca korzennego, ma właściwości antybakteryjne, przeciwbólowe, rozgrzewające i wiele innych. Jest to olejek o intensywnym zapachu, dlatego może być wykorzystany jako dodatek do mieszanek aromaterapeutycznych, do kąpieli, do kominków zapachowych i różnego rodzaju pachnideł.






Opis produktu:
Naturalny olejek goździkowy z pąków uzyskany w wyniku destylacji parą wodną suszonych pąków kwiatowych goździkowca korzennego (łac. Eugenia carypophyllus).
Goździkowce to wiecznie zielone drzewa z gęstą, obficie rozgałęzioną piramidalną koroną, osiągające wysokość 15 metrów. Drzewa kwitną dwa razy do roku, a ich wysuszone kwiaty są surowcem do produkcji olejku eterycznego oraz przyprawy zwanej popularnie „goździki”. Goździkowce potrzebują gorącego, wilgotnego klimatu i są uprawiane na plantacjach wymagających stałej pielęgnacji, bardzo pracochłonnej w warunkach tropikalnych. Sadzonki, po rocznej uprawie w szkółce, są wysadzane na plantacje pod starymi drzewami chroniącymi je przed zbyt silnym nasłonecznieniem. Pąki kwiatowe zbierane są ręcznie tuż przed kwitnieniem, gdyż zawierają wówczas najwięcej olejku. Termin zbioru musi być wybrany bardzo dokładnie, ponieważ pozostawione na drzewach kilka dni dłużej rozkwitają, dając towar niepełnowartościowy. Po odszypułkowaniu goździki pozostawia się do wysuszenia na powietrzu przez okres 3-6 dni. Z 10 kilogramów świeżych kwiatów uzyskuje się po wysuszeniu 2-3 kg goździków.
Goździki należą do najstarszych przypraw korzennych. Ojczyzną goździkowca są Wyspy Moluckie zwane dawnie Wyspami Goździkowymi. Chińscy kupcy sprowadzili stamtąd goździki na dwory swoich władców już w III w. p.n.e. Stosowano je w bólach głowy i zębów oraz żuto w celu odświeżenia oddechu. W Europie były znane do od IV wieku i były cenione na równi z kosztownościami i złotem. Sprowadzali je kupcy weneccy, którzy nabywali je od kupców arabskich. Po odkryciu drogi morskiej do Indii handel goździkami przejęli Portugalczycy a potem Holendrzy. W XVIII wieku francuscy żeglarze wykradli sadzonki z Moluków i tym samym złamali holenderski monopol na uprawę goździków. Uprawy rozprzestrzeniły się na wyspy Zanzibar, Pemba i Penang, a także na Madagaskarze, Jawie, Sumatrze, Sri Lance, Reunion, W Afryce i Ameryce Pd.
Olejek goździkowy, znany od XV w., uchodził za silniejszy antyseptyk i lek przeciwbólowy niż goździki. Stosowany był głównie do łagodzenia bólu zębów. Obecnie to jeden z ważniejszych naturalnych środków antymikrobowych. Potwierdzono również jego silne właściwości antyoksydacyjne. Jest także łagodnym afrodyzjakiem.
Olejek goździkowy jest podstawowym składnikiem kompozycji, w których występują nuty orientalne. Nadaje kompozycjom charakterystyczną, egzotyczną i świeżą nutę.

Nazwa botaniczna: Eugenia Carypophyllus
Nazwa angielska: Clove Bud Oil
Kraj pochodzenia: Singapur
Metoda uprawy: zbiór z plantacji
Użyta część rośliny: pąki kwiatowe
Otrzymywanie: destylacja parą wodną
Substancje aktywne: eugenol, octan eugenylu, beta-kariofylen
Zobacz Techniczną Specyfikację Produktu.
Kolor: jasnożółty      
Zapach: słodki, korzenno-balsamiczno-owocowy ze świeżymi nutami drzewnymi
Intensywność zapachu: intensywny
Nuta zapachu: nuta środkowa (serca)
Harmonia zapachów: olejki cytrusowe i inne olejki korzenne
Konsystencja: rzadka
Rozpuszczalność: w tłuszczach i alkoholu etylowym
Właściwości: antybakteryjny, rozkurczowy, przeciwbólowy, wiatropędny, ułatwiający trawienie, rozgrzewający,  poprawiający ukrwienie, lekko afrodyzujący, pobudza i rozjaśnia umysł.
Zastosowanie aromaterapeutyczne: w mieszankach aromaterapeutycznych do masażu, kąpieli, kompresów i kominków. Stosowany w reumatyzmie, artretyzmie, nerwobólach, przeziębieniach, nudnościach, rozwolnieniu, wzdęciach, zmęczeniu umysłowym, chorobach dróg oddechowych.
Zastosowanie kosmetyczne: działa odkażająco, poprawia ukrwienie skóry, przyspiesza gojenie ran i zmian trądzikowych, ściąga pory skóry.
Rodzaj formulacji kosmetycznych: pachnidła wodno-alkoholowe i olejowe; sera i kremy do twarzy; mleczka, balsamy i mgiełki do ciała.
Zalecane stężenie:
-mleczka, balsamy i mgiełki: do 0,5%
-kominek aromaterapeutyczny: 5-10 kropli;
-kompres: 5 kropli na pół szklanki wody;
-masaż aromaterapeutyczny: 2-5 kropli na 10 ml (łyżkę stołową) oleju nośnikowego; 15-30 kropli na 50 ml oleju nośnikowego


Cena: 5.14 zł / 5 g w sklepie Mazidła >>KLIK<<



Kilka słów ode mnie: Olejek umieszczony jest w buteleczce z ciemnego szkła zakręcanej plastikową zakrętką, w środku znajduje się zatyczka z dziurką ułatwiającą wydobycie odpowiedniej ilości produktu.
Z wyglądu produkt nie różni się od innych tego typu olejków, jest płynny, oleisty, o jasnożółtym zabarwieniu.
Zapach olejku jest bardzo intensywny, rzuca się się w nos od razu po odkręceniu buteleczki. Myślę że zapach goździków jest większości z Was dobrze znany, ze względu na to że od dawna są one popularną przyprawą w Polsce, dodaje się je do napojów rozgrzewających czy korzennych ciasteczek. Zapach tego olejku jest bardzo zbliżony do zapachu suszonych goździków, jest to zapach korzenno-balsamiczno-owocowy, trochę pieprzny i słodkawy, idealnie nadaje się jako dodatek do pachnideł orientalnych i świątecznych :).
Oprócz walorów zapachowych olejek posiada również właściwości zdrowotne i pielęgnacyjne, dodany do inhalacji czy kąpieli zwalcza dolegliwości układu oddechowego, jako dodatek kosmetyków wpływa korzystnie na stan skóry, działa rozgrzewająco i poprawia ukrwienie, pomaga w leczeniu ran, grzybicy, ukąszeń czy stłuczeń. Oprócz tego olejek ma właściwości afrodyzujące, pobudza umysł, usuwa zmęczenie psychiczne i wyczerpanie, a także działa antystresowo.
Lista właściwości olejku jest długa, dlatego najlepiej wypróbować go na własnej skórze :). Polecam szczególnie teraz w okresie gryp i przeziębień, sama mogłam sprawdzić jego działanie lecznicze, by lepiej się oddychało można nim np. skropić poduszkę przed snem, olejek ułatwia zasypianie i działa relaksująco. Zdecydowanie warto mieć taki olejek w domu na różnego rodzaju dolegliwości :).




Facebook


wtorek, 23 lutego 2016

Mariza - Brązujący balsam do ciała ze sklepu Zapach Natury

Kosmetyki marki Mariza były mi nieznane do tej pory, słyszałam o tej marce, ale nie miałam okazji stosować żadnego produktu. Firma ta jest polskim producentem kosmetyków i działa na zasadzie marketingu sieciowego MLM.

Kilka słów o firmie:
Wytwórnia Kosmetyków Mariza została założona w 1988 roku. Jest polskim producentem kosmetyków pielęgnacyjnych oraz do makijażu. Nasze produkty tworzymy w oparciu o wieloletnie doświadczenie oraz najnowsze trendy kosmetyczne we własnym laboratorium badawczo-rozwojowym. Są one wytwarzane z wysokiej klasy surowców kosmetycznych pochodzących z renomowanych firm, a szereg testów i badań oraz ścisła kontrola procesów produkcji zapewnia ich jakość i bezpieczeństwo. W staranny sposób wykorzystujemy to co daje nam natura i na co pozwala najnowsza wiedza kosmetologiczna, oddając w Państwa ręce wysokiej jakości produkty, przy zachowaniu ich przystępnych cen. Obecnie, w naszej ofercie posiadamy około 400 pozycji. Są to zarówno kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała oraz włosów, jak i szeroka gama produktów do makijażu, a także linie wód toaletowych i perfumowanych.
Dystrybutorem Marki Mariza jest P.H. Mariza Dystrybucja, która od 2010 roku prowadzi działalność w sektorze sprzedaży bezpośredniej, a od 2011 r. w branży marketingu sieciowego MLM. Świadczymy również kompleksowe usługi w zakresie produkcji wyrobów kosmetycznych na zlecenie, pod marką własną Klienta.
Dzięki uprzejmości sklepu Zapach Natury mogłam się zapoznać bliżej z marką Mariza, otrzymałam do przetestowania balsam z linii SPA Cappuccino oraz katalog z ofertą produktów tej marki.
W sklepie Zapach Natury możecie kupić kosmetyki Mariza, jak również kosmetyki innych marek, możecie również zostać konsultantkami marki Mariza, więcej informacji znajdziecie TUTAJ.

A tak prezentuje się wspomniany powyżej balsam :)








Opis produktu: Brązujący balsam o aksamitnej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało a przyjemny aromat cappuccino odpręża i relaksuje. Dzięki bogatej formule zawierającej ekstrakt z orzecha włoskiego, masło shea, olejek migdałowy i d-pantenol preparat intensywnie nawilża i odżywia skórę. Działa ujędrniająco i wygładzająco. Jednocześnie stopniowo brązuje skórę nadając jej odcień naturalnej, zdrowej opalenizny. Skóra staje się jedwabiście gładka o promiennym kolorycie i apetycznym, kuszącym zapachu.


Skład:




Cena: 14.50 zł / 250 ml w sklepie Zapach Natury >>KLIK<<


Kilka słów ode mnie: Balsam umieszczony jest w poręcznej, plastikowej buteleczce, która ma ciekawy kształt, jest lekko spłaszczona, zwężana ku górze, co sprawia że produkt doskonale leży w dłoni. Zakrętka typu "klik" z wgłębieniem ułatwiającym otwieranie, na środku znajduje się odpowiedniej wielkości dziurka, dzięki temu można nabrać pożądaną ilość produktu, nie wyciskając go za dużo.
Konsystencja balsamu jest lekka, kremowa ale treściwa, kosmetyk nie bieli skóry, dobrze się rozprowadza na skórze i szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki, a jedynie delikatną warstwę ochronną.
Zapach produktu bardzo przypadł mi do gustu, przypomina wspomniany w opisie aromat cappuccino, kiedyś często piłam te kawy i właśnie z nimi kojarzy mi się ten balsam. Jest lekko słodkawy, kawowo-śmietankowy, subtelny, nie duszący, przez jakiś czas utrzymuje się na skórze pozostawiając ją przyjemnie i apetycznie pachnącą. 
Jeśli chodzi o działanie, kosmetyk dobrze nawilża, odżywia i wygładza skórę, po zastosowaniu balsamu jest ona jedwabista i przyjemna w dotyku. Co do właściwości brązujących, to efekt jest bardzo subtelny i naturalny, raczej zastosowałabym go w lecie jako produkt utrwalający efekt opalenizny. Takie kosmetyki zawierające ekstrakt z orzecha włoskiego są mi znane, mają one za zadanie lekko przyciemnić koloryt skóry, jednak nie są to samoopalacze i ich działanie jest bardzo delikatne. Podobnie w tym balsamie, skóra nabiera lekko złocistej barwy, ale nie obawiajmy się żółtych czy pomarańczowych plam jak to bywa przy samoopalaczach, tutaj nic takiego się nie dzieje, produkt można stosować jako zwykły balsam do ciała, a działanie brązujące jest jego dodatkową zaletą.
Kosmetyk przyjemnie się stosuje, nie zauważyłam żadnego podrażnienia, uczulenia czy innych skutków ubocznych po jego stosowaniu. Jest to fajny, wydajny balsamik o ciekawym zapachu, doskonale spisuje się jako produkt do codziennej pielęgnacji skóry, cena według mnie też jest całkiem niezła.
Jestem z niego zadowolona i myślę że jest to produkt wart polecenia, szczególnie dla zwolenników kawowych aromatów :).






Facebook


poniedziałek, 22 lutego 2016

Nauka i zabawa z książeczkami dla dzieci od Wydawnictwa Niko

Większość mam posiadających dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, wie jak ważny jest rozwój zdolności manualnych u dziecka i odpowiednie przygotowanie do nauki pisania. Wydawnictwo Niko, z którym miałam przyjemność nawiązać współpracę blogową, posiada w swojej ofercie szeroki asortyment ćwiczeń dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, mających na celu rozwijać zdolności manualne w początkowym etapie, a także uczyć pisania i matematyki w wieku późniejszym, czyli w pierwszej klasie szkoły podstawowej.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niko, mój 6-letni syn otrzymał do przetestowania całe pudło wspaniałych ćwiczeń, dzięki którym będzie się dobrze bawił, uczył i rozwijał swoje zdolności. Gdy tylko otwarłam przesyłkę, to oczy mu się zaświeciły z wrażenia, od razu chciał pooglądać książki, co mnie bardzo ucieszyło, ponieważ na co dzień ciężko go zmusić do tego typu ćwiczeń, niechętnie robi szlaczki i rysuje, na dodatek szybko się nudzi. Te piękne, kolorowe, bogato ilustrowane książeczki zmieniły jego podejście, bo przy nich nie da się nudzić, zadania w nich są zróżnicowane, ogólnie książki są bardzo atrakcyjne dla małego czytelnika :). Po raz pierwszy mój syn sam, dobrowolnie usiadł przy książkach, rysował i wypełniał zadania które potrafił, a pozostałe z moją pomocą. Zachwycił go również dodatek specjalny w niektórych egzemplarzach, czyli naklejki, które on po prostu uwielbia.
Pełną ofertę książek Wydawnictwa Niko znajdziecie w sklepie na stronie wydawnictwa >>KLIK<<, a dziś pokażę Wam część zawartości przesyłki. Oczywiście każdą książeczkę będę opisywać szczegółowo w następnych notkach, a tak prezentują się ćwiczenia które mój syn testuje :) :
















Jak widać książki są bardzo kolorowe, przykuwają uwagę dziecka i zachęcają do wykonywania znajdujących się w środku ćwiczeń. Część z nich zrobiona jest ze specjalnego śliskiego papieru i wyposażona w suchościeralne pisaki, dzięki temu ćwiczenie można wykonywać kilka razy aż do skutku. Oprócz ćwiczeń, które mają rozwijać dziecko manualnie i przygotować do nauki pisania, znajdziemy tam również ćwiczenia rozwijające koordynację wzrokowo-słuchową, percepcję wzrokową, umiejętność logicznego myślenia oraz orientację przestrzenną. 
Mojemu synowi udało się uniknąć wcześniejszego pójścia do pierwszej klasy, dzięki temu ma jeszcze jeden, dodatkowy rok na odpowiednie przygotowanie się do nauki pisania i czytania. Przez ten rok w nauce będzie nam towarzyszyć wydawnictwo Niko i świetne ćwiczenia, które są idealnie dostosowane do wieku dziecka i z pewnością ułatwią mu naukę, sprawiając że będzie ona przyjemna i połączona z zabawą. 
Jeśli macie dzieci w wieku przedszkolnym, to jak najbardziej polecam przejrzeć ofertę wydawnictwa, myślę, że zestaw takich książeczek może być fajnym pomysłem na prezent dla malucha :). 





Facebook

niedziela, 21 lutego 2016

Żel pod prysznic "Owoc granatu" marki CD

Żele pod prysznic od dawna są moim niezbędnikiem w łazience, kiedyś stosowałam mydełka w kostce i nie miałam potrzeby sięgać po żele, jednak po wypróbowaniu kilku takich pięknie pachnących i pieniących się umilaczy, stwierdziłam że to wygodniejsze rozwiązanie i teraz mam w łazience zarówno mydełka jak i kilka żeli do wyboru. Jednym z takich przyjemniaczków jest żel marki CD, który będzie bohaterem dzisiejszego wpisu :).





Opis: Pielęgnacyjny żel pod prysznic CD z owocem granatu intensywnie pielęgnuje i nawilża, pozostawiając na skórze uczucie świeżości.

- Przebadany dermatologicznie
- Posiada pH neutralne dla skóry 
- Odpowiedni dla skóry wrażliwej
- Delikatny, świeży zapach 

CD kosmetyki bliskie naturze gwarantują świadome pominięcie kontrowersyjnych składników 


Skład:




Cena: ok. 9 zł / 250 ml


Kilka słów ode mnie: Żel umieszczony jest w poręcznej, przezroczystej buteleczce z plastiku, zamykanie na "klik" działa bez zarzutu, na środku jest dziurka ułatwiająca wydobycie odpowiedniej ilości żelu. Grubość opakowania jest odpowiednia by ścisnąć butelkę i wylać żel na rękę czy myjkę, dzięki temu można go zużyć do samego końca.
Konsystencja żelu jest płynna, jednak dość gęsta, taka właśnie żelowa zawiesina o przezroczystej barwie.
Zdecydowaną zaletą tego produktu jest przyjemny, owocowy zapach z dodatkiem słodkiej nuty, zapach miły dla nosa, świeży, orzeźwiający, podobny jak w dezodorantach tej marki. 
Jeśli chodzi o działanie to nie mam szczególnych wymagań co do tego typu myjadeł, nie powiem czy nawilża, ponieważ do tego stosuję balsamy, masła i nie zwracam na to uwagi podczas mycia. Dla mnie istotne jest, by żel ładnie pachniał, dobrze oczyszczał skórę i nie podrażniał i taki jest ten produkt, dobrze się pieni, nie ma problemu z rozprowadzaniem go na skórze, pozostawia skórę świeżą, oczyszczoną i pachnącą. 
Nie zauważyłam wysuszania, podrażnień czy jakiegoś uczulenia, zresztą moja skóra nie jest wymagająca i takie problemy nigdy jeszcze mi się nie pojawiły po żadnym żelu, jednak producent zapewnia, że produkt ten jest odpowiedni dla wrażliwej skóry, więc z pewnością jest to kosmetyk delikatny, który nie powinien nikomu zaszkodzić. Firma pomija w swoich kosmetykach składniki, które są kontrowersyjne i mogą robić krzywdę, stara się by były one bliskie naturze. 
Podsumowując, żel dobrze spełnia swoją rolę, ładnie pachnie, dobrze się pieni i jest wydajny, z pewnością jest to produkt wart polecenia. 





Facebook


sobota, 20 lutego 2016

Masło kakaowe z Mazideł

Masło kakaowe ciekawiło mnie od dłuższego czasu, dowiedziałam się o nim z Waszych blogów, gdzie pojawiały się same pozytywne opinie na temat tego produktu. Bardzo lubię różnego rodzaju olejki naturalne, z masełek do tej pory miałam okazję stosować tylko masło shea, z którego byłam bardzo zadowolona. Chętnie eksperymentuję i dodaję takie produkty do różnych kosmetyków, a także stosuję je jako samodzielne kosmetyki do twarzy, ciała (szczególnie w suchych miejscach) i włosów.
Dzięki uprzejmości firmy MAZIDŁA wybrałam sobie do przetestowania masło kakaowe, a dziś chciałabym je Wam zaprezentować.
Masło kakaowe jak sama nazwa wskazuje jest tłuszczem roślinnym uzyskiwanym z kakaowca, a konkretnie z ziaren znajdujących się w jego owocach. Znajduje ono zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym, spożywczym, a dzięki właściwościom nawilżającym i natłuszczającym wykorzystuje się je również do produkcji kosmetyków.







Masełko można kupić w sklepie Mazidła w cenie 10.71 zł / 50 g >>KLIK<<.
Produkt umieszczony jest w opakowaniu z białego plastiku, które jest podobne do opakowań środków farmaceutycznych. Do pojemniczka przyklejona jest etykietka ze szczegółowym opisem produktu i logo firmy. Przy opisie opakowania chciałam jeszcze zwrócić uwagę na to, że pojemnik ma specjalne zabezpieczenie przed otwarciem, co daje nam pewność że nie był wcześniej otwierany, to samo dotyczy olejków zapachowych tej marki, które opisywałam wcześniej.
Zaraz po otwarciu pojemniczka moją uwagę zwrócił piękny, kakaowy zapach masełka, czytałam już wcześniej że ten produkt ładnie pachnie, więc nie byłam zdziwiona. Muszę przyznać, że zapach zdecydowanie wyróżnia to masełko spośród innych znanych mi tłuszczy roślinnych, stosowanie kosmetyków z jego dodatkiem to sama przyjemność dla nosa :).
Konsystencja masła jest twarda i zbita, wydawało mi się że już nie znajdę masła twardszego od shea, ale jednak się myliłam, masło kakaowe jest jeszcze twardsze. Oczywiście pod wpływem ciepła produkt rozpuszcza się przybierając postać olejku, który można dodawać do kosmetyków. Można nim również nacierać skórę, ponieważ mięknie i topi się już pod wpływem ciepła ciała.
Jak pisałam wcześniej, produkt ten ma właściwości nawilżające i natłuszczające, jest idealny do stosowania na suchą skórę, a także na włosy, jako dodatek do masek i odżywek. Jeśli ktoś robi domowe mydełka, to masełko kakaowe świetnie sprawdzi się jako dodatek tych mydełek.
Dzięki zawartości składników o silnym działaniu przeciwutleniającym, masełko chroni skórę przed procesami starzenia, odżywia ją, poprawia kondycję skóry i chroni ją przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Zastosowane na włosy poprawia ich wygląd, nawilża je i chroni przed przesuszaniem.
Myślę, że produkt ten dobrze sprawdzi się przy skórze wrażliwej, skłonnej do podrażnień i suchej, ponieważ przyniesie jej ukojenie, nawilży, wygładzi i odpowiednio natłuści. Warto go mieć przy sobie podczas upałów, mrozów czy wiatrów, by chroniło skórę przed działaniem szkodliwych czynników atmosferycznych.
Jeśli lubicie stosować olejki i masełka naturalne to jak najbardziej polecam wypróbować masło kakaowe.





Facebook