O Mniszku lekarskim, czyli popularnym mleczu wspominałam już na moim fanpage'u, gdzie czasami wklejam zdjęcia tego co jem i piję aktualnie, jednak uznałam że tak zacny chwast jak mniszek zasługuje na oddzielny wpis na blogu.
W Polsce dla większości osób pewnie jest to zwykły i na dodatek trudny do wyplenienia chwast, z kolei w innych krajach np. we Francji i w Niemczech jest uprawiany i chętnie dodawany do oczyszczających sałatek, podobno to sekret pięknej cery Francuzek.
Mniszek w całości jest jadalny i każda jego część łącznie z korzeniem, posiada wiele właściwości leczniczych, pamiętam z czasów dzieciństwa, że moja babcia co roku przyrządzała syrop leczniczy z kwiatów tego ziela, podobno jest dobry na grypę, przeziębienie i kaszel.
Ta roślina jest świetnym środkiem na wiosenne oczyszczenie i odtrucie organizmu z toksyn, wspomaga pracę wątroby i nerek, poprawia metabolizm, ma działanie żółciopędne i moczopędne, a także przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze. Mniszek pomaga również w zwalczaniu cukrzycy i miażdżycy, oraz jest doskonałym antyoksydantem, dzięki temu wpływa na poprawę stanu naszej skóry.
Ten popularny chwast jest skarbnicą cennych substancji np. witamin C, D, A i witamin z grupy B, oraz soli mineralnych, szczególnie potasu, a także garbników, związków seskwiterpenowych, triterpenowych, inuliny, fitosteroli, flawonoidów, flenolokwasów, karotenoidów, a kwiaty dodatkowo zawierają fitoestrogeny, które są zalecane dla kobiet w czasie menopauzy, oraz przy bolesnych miesiączkach i PMS.
Mniszka można stosować na różne sposoby, można z niego robić wywary, herbatki, syropy, maceraty, wino, koktajle, soki i sałatki. U mnie młode liście mniszka znalazły zastosowanie w sałatkach:
a gdy sałatki się znudziły, zaczęłam robić z niego soki z dodatkiem sproszkowanej witaminy C. Mniszka łącznie z kwiatami blenduje z dodatkiem wody, następnie przeciskam przez szmatkę i sok gotowy. Z witaminą C lub cytryną smakuje mi jak sok z grejpfruta lub limonki, bardziej wybredne osoby mogą sobie taki sok dosłodzić, wówczas będzie smakował jak soki ze sklepowej półki :).
Po co szukać drogich preparatów poprawiających stan naszego zdrowia i urody, skoro te najlepszej jakości są zupełnie darmowe, rosną sobie w naszych ogródkach i czekają aż docenimy ich bogate właściwości :).
Lubicie tego typu chwasty? Może podzielicie się przepisami z użyciem mniszka?
Ciekawy ten chwaścik :D
OdpowiedzUsuńTeż robię sobie takie soczki i koktajle. :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno widziałam jak sąsiadka przygotowywała sałątkę z lici mniszka , troszkę się zniesmaczyłam iż słyszałam że jest bardzo gorzki w smaku . Czy to prawda?;*
OdpowiedzUsuńBuziaki
Tak, jest trochę gorzkawy, ale najlepiej samemu spróbować, ja potrafię jeść te liście same i mi smakują, a z kolei pozostali domownicy nie mogą tego przełknąć :D. Do sałatki najlepsze są młode liście, są wtedy mniej gorzkie.
UsuńA my z kwiatów mniszka robimy miód :)
OdpowiedzUsuńo jaaaaaaa.... muszę wypróbować koniecznie!
OdpowiedzUsuńJa to jeszcze nie wpadłam na pomysł by go jeść. =D
OdpowiedzUsuńWiem, że można go wykorzystywać w kuchni, ale jeszcze nic nie próbowałam z niego robić ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak smakuję :D. Dla mnie raczej najlepszym rozwiązaniem były sok :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłyśmy :D Bardzo ciekawy pomysł :) Pozdrawiamy i zapraszamy http://agssymi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńa ja się go bez przerwy pozbywam z ogródka...
OdpowiedzUsuńSłyszałyśmy już o tym, że można je jeść ale szczerze to jakoś nigdy nie próbowałyśmy :D Może jakiś deser by tak z nich zrobić? :D
OdpowiedzUsuńZ soku na pewno można robić pyszne koktajle z dodatkiem owoców, a kwiaty mogą być fajną dekoracją deserów i sałatek :).
UsuńOoo niewiedziałam, przydatna informacja ;)
OdpowiedzUsuńKorzeń mniszka działa przeciwrakowo :), niby zwykły mlecz, a tyle ma zastosowań.
OdpowiedzUsuńJedzenie tego to świetny pomysł. Wiedziałam, że to się je ale sama chyba tylko próbowałam w plenerze, gdy byłam dzieckiem. Natomiast wszystkie moje świnki morskie go uwielbiały.^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!
www.jenydzemson.blogspot.com
gdybym tylko miała pewnie miejsce, z którego mogłabym po zerwać, pewnie bym próbowała :)
OdpowiedzUsuńAle Ty gospodyni mi nigdy się nie chce robić soków chyba, ze takie na szybko pomysłowa jesteś :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze chwastów ;)
OdpowiedzUsuńMy właśnie szykujemy się do nazbierania kwiatów mniszka lekarskiego i przyrządzenia miodku. Mniam pycha:-)
OdpowiedzUsuńWiem, że to samo zdrowie, ale jednak nie byłabym w stanie wypróbować na sobie.
OdpowiedzUsuń