Jednak jeśli ktoś boi się tworzyć własne mydełko od podstaw to nic straconego bo jest na to sposób, otóż można wykorzystać zwykłe szare mydło, resztki zużytych mydełek lub gotowy blok mydlany, dostępny w wielu sklepach internetowych z półproduktami do wyrobu mydeł, w takich sklepach znajdziecie również farbki i inne składniki np. oleje, susz kwiatowy i ziołowy, foremki itp.
Ponieważ miałam akurat w domu szare mydło, a także resztki mydełek które odkładałam wcześniej, postanowiłam zrobić własne mydełko o zapachu lawendowym. Niestety nie podam Wam dokładnych proporcji bo jest to mój pierwszy taki wyrób i wszystkie składniki dodawałam "na oko".
Żeby wykonać mydło, najpierw musiałam zetrzeć na tarce bazę, czyli szare mydło + resztki, które mi pozostały z innych mydeł. Następnie musiałam to mydło stopić w kąpieli wodnej, do dużego garnka wlałam wodę i włożyłam do niego mniejszy garnek ze startym mydełkiem, dzięki temu nie ma ryzyka że mydełko się przypali. Dodatkowo do moich startych wiórek dolałam odrobinę mleka, żeby mydło szybciej się stopiło, ale też żeby miało lepsze właściwości. Produkt rozpuszcza się w zależności od ilości ok. 20 - 40 min, trzeba uważać by nie zagotować, niestety u mnie resztki mydeł nie stopiły się tak dobrze jak szare mydło, przez co widać widoczne na zdjęciach grudki o różnym zabarwieniu, jednak nie utrudnia to w żaden sposób stosowania mydła. Gdy mydło nabrało lekko płynnej, kremowo-jogurtowej konsystencji, dodałam do niego trochę (ok. 1-2 łyżki) oleju ze słodkich migdałów, odrobinę cukru (czytałam że dzięki temu mydło lepiej się pieni), oraz najważniejszy produkt czyli naturalny olejek lawendowy Optima Plus, który sprawił że mydełko ślicznie pachnie lawendą.
Olejek lawendowy, oprócz pięknego zapachu i działania aromaterapeutycznego, ma właściwości antyseptyczne, bakteriobójcze i przeciwgrzybicze, wpływa pozytywnie na wygląd skóry, stosuje się go m.in. przy leczeniu trądziku, łuszczycy, do gojenia ran i zadrapań oraz przy innych problemach skórnych. Taki olejek jest idealnym dodatkiem do mydełka własnej roboty.
Po wymieszaniu wszystkich składników przelałam płyn do pudełka po mleku, gdy mydełko nabrało odpowiedniej, twardej konsystencji (po kilku godzinach) pokroiłam je w małe plasterki i było już gotowe do użycia. Mydełka robione z szarego mydła lub gotowej bazy nie muszą "leżakować" przez kilka tygodni jak te robione od podstaw.
A tak prezentują się moje mydełka
Na początek nie chciałam za bardzo kombinować z dodatkami, mydełka może nie prezentują się pięknie i estetycznie, ale jak na swój pierwszy taki wyrób "diy" jestem zadowolona z efektów, mydełko ładnie pachnie, dzięki zawartości mleka i oleju ze słodkich migdałów przyjemnie nawilża i wygładza skórę, dobrze się pieni.
Oprócz naturalnych olejków zapachowych i pielęgnacyjnych, jakie znajdziecie np. na stronie Optima Plus, do takiego wyrobu można dodać fusy kawy, płatki owsiane, miód, błoto kosmetyczne, różnokolorowe glinki, zioła i susz kwiatowy i inne składniki według uznania. Jak widać taka produkcja domowego mydła wcale nie musi być trudna :).
Facebook
Fajny pomysł!:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. :)
UsuńSuper! JA jeszcze nigdy sama nie robiłam mydła :-)
OdpowiedzUsuńFajne to mydełko, fajne! :-)
OdpowiedzUsuńJest moc, tylko szkoda, że za lawendą nie przepadamy :P
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam za chęci :D No i mydełko prezentuje się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńAle super! Gratuluję pomysłu :-)
OdpowiedzUsuńAle piękne muszą niesamowicie pachnieć <3
OdpowiedzUsuńO ciekawa jestem tych mydelek :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu też odkłądam resztki i robię z nich mydełka :)
OdpowiedzUsuńLubię zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa z takim mydełkiem. Wygląda niesamowicie:-)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu mydło w kostce już nie przejdzie, nie ma szans, ale pomysł zacny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny koszyk z lawendą :)
OdpowiedzUsuń