Ponieważ sama nie jestem profesjonalną zielarką i nie chciałabym Was wprowadzać w błąd, postanowiłam że pod każdą rośliną wkleję linki do artykułów znalezionych w sieci na temat tej konkretnej rośliny.
Przy każdych tego typu zbiorach należy być ostrożnym i musicie mieć pewność, że to jest ta roślina, a nie inna podobna, bo jak wiadomo z dzikimi roślinami różnie bywa, niektóre mogą być trujące.
Mimo wszystko zachęcam do czytania i zdobywania wiedzy na temat roślin, bo nieraz mogą one się okazać skutecznym i darmowym lekarstwem na wiele chorób, kiedyś ludzie leczyli się przede wszystkim w ten sposób.
Na pierwszy ogień pójdzie chyba wszystkim dobrze znana koniczyna, jadalna jest cała roślina, liście i kwiaty.
Na zdjęciu pokazałam akurat koniczynę łąkową (różową), ale jadalna jest również koniczyna biała.
Tutaj znajdziecie szczegółowy opis: >>KLIK<<
Koniczyna jest szczególnie zalecana przy dolegliwościach kobiecych np. w okresie menopauzy, TUTAJ znajdziecie całą listę artykułów na ten temat.
I link do artykułów na temat krwawnika: >>KLIK<<
Nazwa tego zioła, wzięła się od podagry, czyli dny moczanowej albo inaczej artretyzmu, którą kiedyś leczono właśnie tą rośliną, myślę że jest to ważna ciekawostka dla osób borykających się z tą chorobą.
Podagrycznik jest jedną z najpospolitszych roślin polnych, mimo wszystko przy zbiorach trzeba być ostrożnym, by nie pomylić jej z trującymi roślinami baldaszkowatymi, takimi jak: szalej, blekot czy szczwół.
W internecie widziałam wiele przepisów na wykorzystanie podagrycznika w kuchni, np. pesto, a ja go rozdrabniam blenderem z innymi roślinami z dodatkiem wody, przeciskam przez szmatkę i do tak przyrządzonego napoju dodaję witaminę C w proszku lub cytrynę.
TUTAJ znajdziecie artykuły na temat tej roślinki.
Roślinka o ciekawej nazwie, czyli bluszczyk kurdybanek xD
Stosowany kiedyś jako przyprawa, dodatek do zup i potraw, rzeczywiście roślina jest dość aromatyczna i ma wiele właściwości zdrowotnych. Podobno król Jan III Sobieski podawał herbatkę z tej roślinki swoim rycerzom na wzmocnienie organizmu i zapobieganie chorobom.
Więcej na temat tego ziółka poczytacie TUTAJ
Babka lancetowata
Link do artykułów: >>KLIK<<
Babka zwyczajna
Widziałam fajny przepis z jej wykorzystaniem, można ją zamoczyć w cieście takim jak na naleśniki i smażyć jak kotlety, nie próbowałam ale na zdjęciach fajnie to wyglądało :D.
Więcej informacji na temat właściwości babki znajdziecie TUTAJ
Tasznik pospolity
Roślinka o ciekawym wyglądzie, listeczki wyglądają jak małe serduszka :), sporo jej u mnie na łące i z tego co udało mi się wyczytać, jest popularna w całej Polsce.
Artykuły na temat jej właściwości: >>KLIK<<
Wrotycz
Na koniec zostawiłam kontrowersyjną roślinę, zbyt duża jej dawka może być trująca, natomiast stosowana w odpowiednich dawkach może być silnym lekarstwem na wiele chorób, podobno skutecznie zwalcza pasożyty. Ja ok. 3 takie liście tej roślinki dodaję do soków i póki co żyję :), nie będę Was jednak ani zachęcać ani zniechęcać do jej stosowania, sami musicie poczytać i ocenić czy jest Wam potrzebna, a najlepiej takie i inne rośliny polne stosować pod okiem zielarza, który się na tym zna. Jednak warto wiedzieć o istnieniu takiego ziółka.
Więcej o tej roślinie poczytacie TUTAJ
Wrotycz można stosować również zewnętrznie, można z niego robić mgiełkę do spryskiwania ciała, co skutecznie odstrasza komary i inne owady, można też nim smarować skórę przy okazji wypadu do lasu, tak jak ten pan:
Na dziś to byłoby tyle, pokazałam Wam rośliny, które mam koło domu, natomiast tych roślin jadalnych jest o wiele więcej, stosowane kiedyś przez gospodynie domowe i zielarki, teraz znowu powracają do łask, powstają o nich książki, są coraz częściej wykorzystywane w kuchni i w lecznictwie.
Takie rośliny są alternatywą dla leków aptecznych i warto o nich poczytać, dowiedzieć się różnych ciekawostek, natomiast jak już wspominałam, przy zbiorach takich roślin należy być ostrożnym, są rośliny które ciężko pomylić np. pokrzywa, ale są i takie przy których pomyłki mogą się zdarzyć, dlatego na pierwsze zbiory najlepiej wybrać się z kimś, kto się na tym zna :).
Mnie też dosyć zainteresował ten temat :)
OdpowiedzUsuńkurcze, wiedziałam chyba tylko o babce zwyczajnej i lancetowatej :D
OdpowiedzUsuńPięknie komponują się na zdjęciach ❤️
OdpowiedzUsuńWszystkie powyższe kocham i zbieram <3
OdpowiedzUsuńnie miałam nawet pojęcia... :) piękne zdjęcia, takie minimalistyczne :)
OdpowiedzUsuńO większości wiedziałam, z babki chętnie zrobię takie placuszki :D
OdpowiedzUsuńNie jadam takich roślin ale jak byłam mała ktoś mi powiedział, że zjada się te serduszka i zjadałam :)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że takie cuda rosną koło mojego domu i często traktuję je jako chwasty.
OdpowiedzUsuńile ja zielnikow zrobilam to nie zlicze;P
OdpowiedzUsuńta roślinka z serduszkami urocza jest:)
OdpowiedzUsuńWow, nie miałam pojęcia! może to dlatego, że jestem typowym mieszczuchem :)
OdpowiedzUsuń