czwartek, 28 czerwca 2018

"Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania" Emma Byrne

Czy zastanawialiście się kiedyś skąd się wzięły wszelkiego rodzaju przekleństwa i bluzgi? Dlaczego niektórzy tak chętnie stosują niecenzuralne słownictwo, a innych ono razi i bulwersuje? Przyznam się, że samej zdarza mi się przeklinać od czasu do czasu gdy się zdenerwuję, albo gdy robię kolejne powtórzenia ze sztangą :D, a także w formie żartu przy bliskich mi osobach (przy obcych staram się zachowywać kulturalnie :D), wychodzi to automatycznie i jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym skąd to się bierze, ale muszę przyznać, że w pewnym sensie takie słownictwo daje upust emocjom i jest jakimś sposobem na odreagowanie. W obronie przeklinania stanęła autorka książki "Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania", Emma Byrne, która w swojej publikacji rozłożyła bluzgi na czynniki pierwsze i wspomniała co nieco o zaletach niewybrednego słownictwa, opierając się głównie na badaniach naukowych.

bluzgaj zdrowo, książka popularnonaukowa, Emma Byrne, Wydawnictwo Buchmann, recenzja, nowość wydawnicza, publikacja, blog








Opis szczegółowy:

Tytuł: "Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania" 
Autor: Emma Byrne
Wydawnictwo: Buchmann
Oprawa: miękka
Liczba stron: 288
Format: 13,5 x 20 cm 
Rok wydania: 2018 r. 
Cena: 36.99 zł 


Autorka książki z wykształcenia jest badaczką, dziennikarką i popularyzatorką nauki. Interesuje się między innymi sztuczną inteligencją, robotyką i neuronauką. Jak twierdzi, sama bardzo często przeklina i stąd właśnie wzięły się jej rozważania na temat bluzgania oraz pomysł na książkę poświęconą temu wyjątkowemu, jakże ważnemu tematowi, który jest od dawien dawna nieodłącznym elementem naszego życia ;D. Książka napisana jest przystępnym i prostym językiem, mimo, że pojawia się tam dużo opisów badań naukowych, trafia ona do przeciętnego odbiorcy, bez konieczności wytężania umysłu i koncentrowania się nad każdym zdaniem. Momentami jest wręcz bardzo zabawna, ponieważ zawiera wulgaryzmy, które zestawione z resztą tekstu brzmią wyjątkowo śmiesznie, kojarzą się z językiem młodzieżowym i takim "luzackim" podejściem autorki. Od razu widać, że pani ma poczucie humoru :).

Książka podzielona jest na 7 rozdziałów, w których Emma przedstawia szczegółowo mechanizmy stojące za przeklinaniem, historię badań nad przekleństwami, historię samych przekleństw oraz procesy zachodzące w mózgu ludzi używających soczystego języka. Znajdziemy tu takie działy jak przekleństwa i neurobiologia, przekleństwa i cierpienie, przekleństwa w miejscu pracy, przekleństwa wśród (pozostałych) naczelnych, przekleństwa i płeć, przeklinanie w innych językach, a także kilka słów na temat zaburzenia zwanego Zespołem Tourette'a, gdzie ludzie wypowiadają takie niecenzuralne słowa automatycznie, wbrew swojej woli. Opierając się na badaniach, autorka tłumaczy jak wulgaryzmy mogą zwiększać naszą odporność na ból, dlaczego potrafią wyrazić więcej niż tysiąc słów oraz jak wielką i różnorodną rolę odgrywają w naszym życiu. 
Myślę, że jest to dość ciekawa lektura, zwłaszcza dla osób, które są zainteresowane tego typu tematami, lubią sobie czasami ulżyć wypowiadając niewybredne bluzgi i szukają powodów na usprawiedliwienie swoich soczystych wypowiedzi oraz dowodów na to, że używanie przekleństw wcale nie świadczy o ubogim słownictwie, jak zwykło się mawiać. 



7 komentarzy:

  1. Miałam taki okres w życiu, kiedy leczyłam się z bardzo poważnej choroby. Pół roku leczenia połączone wspólnie z rozwodem, to było bluzganie nie z tej ziemi. Ból i cierpienie wszystko może wytłumaczyć. W życiu codziennym unikam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko staramy się nie przeklinać ale czasem coś się wymsknie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Beijinhos,
    Espero por ti em:
    strawberrycandymoreira.blogspot.pt
    http://www.facebook.com/omeurefugioculinario
    https://www.instagram.com/marysolianimoreira/

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przeczytac tę książkę. To coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przeklinam często, ale jak uderzyłam się młotkiem w palec to poleciała taka wiązanka, że aż sama byłam zdziwiona jak bogate mam słownictwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przekonałaś mnie, muszę poszukać tej publikacji:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń