sobota, 30 czerwca 2018

Jak zrobić kawę kuloodporną (Bulletproof coffee)?

Kawa kuloodporna, czyli bulletproof coffee, stała się w ostatnim czasie dość popularna ze względu na większe zainteresowanie dietami wysokotłuszczowymi, a niskowęglowodanowymi. Jest to kawa z dodatkiem masła i innego tłuszczu (kombinacje mogą być dowolne), a także z różnymi przyprawami, jeśli ktoś lubi. Kawa z masłem i z dodatkiem bitej śmietany kremówki może stanowić smaczny, wysokotłuszczowy deser lub zastąpić śniadanie tym, którzy nie mają czasu go jeść, jest to porządna dawka energii na dobre rozpoczęcie dnia :).

kawa kuloodporna, bulletproof coffee, dieta tłuszczowa, kawa, zdrowe tłuszcze, deser kawowy, dieta keto, lowc carb, paleo, lchf

Propagatorem tego typu kawy, jest Dave Asprey, amerykański bloger piszący o zdrowym odżywianiu (tutaj można znaleźć jego stronę z przepisami na keto potrawy >>KLIK<<), który podczas swojej wycieczki do Tybetu, zauważył, że mieszkańcy piją tam herbatę z masłem z mleka jaków. Pomysł na taki napój bardzo mu się spodobał, jednak herbatę zastąpił kawą i w ten sposób powstała kawa z masłem i innymi zdrowymi tłuszczami, czyli bulletproof coffee, inaczej zwana też kawą tłustą, maślaną lub keto, ponieważ jest szczególnie popularnym napojem na diecie ketogenicznej. Oprócz zwykłego masła, do kawy można dodawać olej kokosowy, tłustą śmietankę kremówkę, masło ghee, a najbardziej polecaną wersją jest kawa z dodatkiem popularnego w środowisku sportowym oraz związanym z dietami tłuszczowymi, oleju MCT. Innymi dodatkami do kawy mogą być przyprawy, jak imbir, cynamon, kardamon, wanilia lub kakao, smakowe syropy bez cukru oraz erytrol lub stevia. Uważa się, że taka kawa pita na śniadanie zamiast jedzenia pszennego chleba, bułeczek, drożdżówek czy słodzonych płatków śniadaniowych, może mieć właściwości odchudzające, ponieważ spożycie tłuszczu z rana zmniejsza łaknienie i powoduje, że mamy mniejszą chęć podjadania w ciągu dnia. 


Jak zrobić kawę kuloodporną (Bulletproof coffee)?

Składniki:

- 300 ml mocnej czarnej kawy 
- 2 łyżeczki masła
- 1 łyżeczka oleju MCT lub oleju kokosowego

Przygotuj swoją ulubioną kawę, następnie dodaj tłuszcze i całość zblenduj. Kawę możesz wzbogacić dowolnymi składnikami z powyższej listy, np. możesz ją podać z bitą śmietaną kremówką słodzoną erytrolem lub stevią i posypaną cynamonem :). Tłuszcze można również rozpuścić w ciepłej kawie i wymieszać łyżeczką, ale blendowanie daje lepszy efekt. 





Przeczytaj też:

Koktajle na diecie keto/low carb/lchf 
Desery keto/low carb - Insta Mix!
Keto/low carb/paleo/lchf - Pomysły na słone przekąski 

piątek, 29 czerwca 2018

"Spirit Animals. Upadek Bestii. Tom 5. Serce Ziemi" Sarah Prineas

Jakiś czas temu opisywałam na blogu 4 tom książki dla nieco starszych dzieci i młodzieży z cyklu "Spirit Animals.Upadek Bestii". Jest to cykl opowieści o czwórce nastolatków posiadających niezwykłe moce dzięki specjalnej więzi ze swoimi zwierzoduchami, a ich zadaniem jest ochrona świata przed złem i ewentualną zagładą oraz pilnowanie bezpieczeństwa. Pierwszy cykl opowieści nosi nazwę "Spirit Animals" i składa się aż z 7 tomów, a dzisiejsza nowość to kolejna część już drugiej serii opatrzonej tytułem "Upadek Bestii". Ciekawostką jest, że każda książka napisana jest przez innego autora tworzącego literaturę dla młodzieży, a autorką tomu 5 "Spirit Animals. Upadek Bestii. Tom 5. Serce Ziemi" jest Sarah Prineas, amerykańska pisarka książek fantasy.

spirit animals, upadek bestii, serce ziemi, powieść fantasy, dla dzieci i młodzieży, recenzja







Opis szczegółowy:

Tytuł: "Spirit Animals. Upadek Bestii. Tom 5. Serce Ziemi"
Autor: Sarah Prineas 
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: twarda
Format: 20 x 13.5 cm 
Liczba stron: 240 
Rok wydania: 2018 r. 
Cena: 34.99 zł 


W poprzednim tomie czwórka przyjaciół - Meilin, Rollan, Abeke i Conor, należących do grupy Zielonych Płaszczy, ochroniła świat przed złym Wyrmem i w ten sposób stali się bohaterami Erdas. Dzieci jeszcze nie zdążyły się otrząsnąć po tamtych wydarzeniach, a już czyhało na nie kolejne niebezpieczeństwo. Wszystkie Zielone Płaszcze zostały zaproszone do cesarza Zonghu, gdzie niebawem mieli się spotkać szefowie rządów czterech najpotężniejszych krain Erdasu oraz Stetriolu. Było to pierwsze spotkanie przywódców, odkąd zamęt wywołany inwazjami Pożeracza i atakiem złego Wyrma zmusił ich do ukrycia się. Grupa Zielonych Płaszczy przybyła na spotkanie z myślą, że wezmą udział w naradach tak jak pozostali goście, tymczasem okazało się, że padli oni ofiarą intrygi, przywódcy chcieli rozwiązać ich grupę, a na domiar złego w ich szeregach byli zdrajcy, którzy zaatakowali przywódców i zabili cesarza. 

Ta sytuacja wzbudziła w przybyłych gościach jeszcze większą niechęć do Zielonych Płaszczy, córka cesarza, która wcześniej stała po ich stronie, zarządziła aby ich wszystkich wyłapać i zamknąć w więzieniu, a następnie osądzić. Okazało się, że ktoś miał w tym cel, aby skłócić Zielone Płaszcze z pozostałymi przywódcami, by rozwiązać tą grupę i tym samym pozbyć się obrońców chroniących Erdas przed niebezpieczeństwem. Na szczęście czwórce młodych bohaterów udało się uciec z zamku z pomocą Anki, której wcześniej nie mieli okazji poznać. Była to dziewczyna należąca do grupy Zielonych Płaszczy, a jej zwierzoduchem był kameleon, dlatego nigdy jej nie widzieli. Anka ukryła dzieci, a następnie pomogła im w ucieczce. Teraz zadaniem dzieci, było odkrycie darów jednoczących wszystkie krainy, które w dawnych czasach Zielone Płaszcze otrzymały od czterech regionów Erdasu. Były to cenne przedmioty o wielkiej mocy, należące do czterech starożytnych bohaterów. Jak potoczą się dalsze losy dzieci? Czy uda im się oczyścić z nieprawdziwych zarzutów i odkryć kto stoi za spiskiem? Czy znajdą te cenne przedmioty, a w Erdas znów zapanuje pokój? 

Przyznam się, że rzadko czytam powieści, zwłaszcza fantasy, a książki dla dzieci i młodzieży czytam oczywiście synowi, jednak w tym przypadku już 4 tom opowieści o Zielonych Płaszczach tak mnie zafascynował, że z niecierpliwością czekałam jak potoczą się dalsze losy młodych bohaterów. Książkę przeczytałam w dwa dni i nie mogłam się od niej oderwać, jest ona świetnie napisana, cały czas trzyma w napięciu i wzbudza ciekawość jak rozwinie się dalsza akcja. Książka zdecydowanie pozwala się oderwać od codzienności i przejść do innego fantastycznego świata przygód, pobudza wyobraźnię, pozwala się wczuć w losy bohaterów i przeżywać wraz z nimi wszystkie wydarzenia. Myślę, że skoro osobę tak niechętną do czytania powieści jak ja, zaintrygowała ta seria, to zdecydowanie są to książki warte polecenia, szczególnie dla młodzieży, ale również dla dorosłych lubiących tego typu powieści fantasy :). 





Przeczytaj też:

czwartek, 28 czerwca 2018

"Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania" Emma Byrne

Czy zastanawialiście się kiedyś skąd się wzięły wszelkiego rodzaju przekleństwa i bluzgi? Dlaczego niektórzy tak chętnie stosują niecenzuralne słownictwo, a innych ono razi i bulwersuje? Przyznam się, że samej zdarza mi się przeklinać od czasu do czasu gdy się zdenerwuję, albo gdy robię kolejne powtórzenia ze sztangą :D, a także w formie żartu przy bliskich mi osobach (przy obcych staram się zachowywać kulturalnie :D), wychodzi to automatycznie i jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym skąd to się bierze, ale muszę przyznać, że w pewnym sensie takie słownictwo daje upust emocjom i jest jakimś sposobem na odreagowanie. W obronie przeklinania stanęła autorka książki "Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania", Emma Byrne, która w swojej publikacji rozłożyła bluzgi na czynniki pierwsze i wspomniała co nieco o zaletach niewybrednego słownictwa, opierając się głównie na badaniach naukowych.

bluzgaj zdrowo, książka popularnonaukowa, Emma Byrne, Wydawnictwo Buchmann, recenzja, nowość wydawnicza, publikacja, blog








Opis szczegółowy:

Tytuł: "Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania" 
Autor: Emma Byrne
Wydawnictwo: Buchmann
Oprawa: miękka
Liczba stron: 288
Format: 13,5 x 20 cm 
Rok wydania: 2018 r. 
Cena: 36.99 zł 


Autorka książki z wykształcenia jest badaczką, dziennikarką i popularyzatorką nauki. Interesuje się między innymi sztuczną inteligencją, robotyką i neuronauką. Jak twierdzi, sama bardzo często przeklina i stąd właśnie wzięły się jej rozważania na temat bluzgania oraz pomysł na książkę poświęconą temu wyjątkowemu, jakże ważnemu tematowi, który jest od dawien dawna nieodłącznym elementem naszego życia ;D. Książka napisana jest przystępnym i prostym językiem, mimo, że pojawia się tam dużo opisów badań naukowych, trafia ona do przeciętnego odbiorcy, bez konieczności wytężania umysłu i koncentrowania się nad każdym zdaniem. Momentami jest wręcz bardzo zabawna, ponieważ zawiera wulgaryzmy, które zestawione z resztą tekstu brzmią wyjątkowo śmiesznie, kojarzą się z językiem młodzieżowym i takim "luzackim" podejściem autorki. Od razu widać, że pani ma poczucie humoru :).

Książka podzielona jest na 7 rozdziałów, w których Emma przedstawia szczegółowo mechanizmy stojące za przeklinaniem, historię badań nad przekleństwami, historię samych przekleństw oraz procesy zachodzące w mózgu ludzi używających soczystego języka. Znajdziemy tu takie działy jak przekleństwa i neurobiologia, przekleństwa i cierpienie, przekleństwa w miejscu pracy, przekleństwa wśród (pozostałych) naczelnych, przekleństwa i płeć, przeklinanie w innych językach, a także kilka słów na temat zaburzenia zwanego Zespołem Tourette'a, gdzie ludzie wypowiadają takie niecenzuralne słowa automatycznie, wbrew swojej woli. Opierając się na badaniach, autorka tłumaczy jak wulgaryzmy mogą zwiększać naszą odporność na ból, dlaczego potrafią wyrazić więcej niż tysiąc słów oraz jak wielką i różnorodną rolę odgrywają w naszym życiu. 
Myślę, że jest to dość ciekawa lektura, zwłaszcza dla osób, które są zainteresowane tego typu tematami, lubią sobie czasami ulżyć wypowiadając niewybredne bluzgi i szukają powodów na usprawiedliwienie swoich soczystych wypowiedzi oraz dowodów na to, że używanie przekleństw wcale nie świadczy o ubogim słownictwie, jak zwykło się mawiać. 



środa, 27 czerwca 2018

Jak wyczyścić piekarnik domową metodą?

Czyszczenie piekarnika to zmora chyba każdej Pani Domu, często zdarza się, że nie mamy czasu i chęci na regularne mycie tego sprzętu, a po tygodniach używania staje się on mocno otłuszczony, a także zabrudzony jedzeniem, które z czasem się zwęgla, powodując mocny, nieprzyjemny zapach. Z pewnością najskuteczniejszą metodą na doprowadzenie piekarnika do idealnej czystości, jest zastosowanie sklepowych środków przeznaczonych do tego celu, jednak nie ma co ukrywać, że są one jednymi z najbardziej toksycznych preparatów. Czyszcząc piekarnik tego typu środkami, narażamy się na wdychanie ich oparów oraz nieprzyjemnego zapachu chemii niszczącej spaleniznę, dlatego na początku warto wypróbować domowej roboty preparaty, które są naturalne, ekologiczne i nie szkodzą zdrowiu, a dziś na blogu przepis na tego typu mieszankę.

czyszczenie piekarnika, domowe środki czystości, przepis, blog, pani domu, piekarnik, porządki

Dokładne czyszczenie piekarnika najlepiej rozpocząć od wyjęcia i zamoczenia wszelkich, znajdujących się w nim akcesoriów, takich jak kratki i półki, ale też chromowane pierścienie, które otaczają palniki w kuchence elektrycznej i gałki. Wszystkie te elementy zbierają tłuszcz i odpryski z jedzenia, dlatego warto je namoczyć w roztworze 1 szklanki sody oczyszczonej, 1/2 szklanki octu i kilku kropli dowolnego olejku eterycznego i pozostawić na godzinę, po czym wyszorować dobrą drucianą szczotką lub starą szczoteczką do zębów, żeby usunąć brud z małych elementów. Kolejnym krokiem jest stworzenie domowej mieszanki, która pozwoli na dokładne wyszorowanie wnętrza piekarnika, pozbycie się resztek tłuszczu i przypalonej żywności. Mieszanka powinna sprawdzić się przy mocniej zabrudzonych piekarnikach, które były przez jakiś czas zaniedbane.


Jak wyczyścić piekarnik domową metodą? 

Składniki:

- 1/2 szklanki soli
- 1/4 szklanki sody kalcynowanej lub boraksu 
- 500 g sody oczyszczonej 
- 1/4 szklanki wody
- 1 szklanka octu
- 10 kropli olejku tymiankowego
- 10 kropli olejku cytrusowego 

Połącz sól, sodę kalcynowaną i sodę oczyszczoną w plastikowym pojemniku lub szklanej misie, dolewając do mieszanki tyle wody, aby powstała pasta odpowiednia do czyszczenia. Następnie rozgrzej piekarnik do temperatury 120 stopni C i pozostaw włączony przez 15 minut, po tym czasie wyłącz go i otwórz drzwiczki. Za pomocą gąbki lub ściereczki nanieś ostrożnie pastę na ścianki piekarnika i zostaw ją na 30 minut. Po upływie tego czasu, zmieszaj w butelce ze spryskiwaczem ocet z olejkami eterycznymi i spryskaj ścianki piekarnika, wytrzyj go do czysta ściereczką, po czym opłucz dokładnie wodą, tak aby pozbyć się resztek mieszanki. 
Warto także systematycznie robić domowy środek do regularnego i mniej wymagającego czyszczenia piekarnika, składający się z 2 łyżek sody oczyszczonej, 2 łyżek mydła kastylijskiego w płynie, 10 kropli olejku cytrusowego i ok. 1/2 szklanki gorącej wody. Taką miksturę wymieszaj w butelce ze spryskiwaczem, nagrzej piekarnik do 120 stopni C i pozostaw włączony na 15 minut, po czym wyłącz go, otwórz drzwiczki i spryskaj ściany mieszanką, pozostawiając ją na 20 minut. Następnie dokładnie wytrzyj i opłucz piekarnik, tak jak przy poprzedniej miksturze. 





Przeczytaj też:

wtorek, 26 czerwca 2018

"Odetchnij od miasta" Aleksandra Bogusławska

Rozpoczęły się wakacje i czas urlopów, pewnie wielu z Was ma już zaplanowane jakieś wyjazdy, a inni zastanawiają się jak spędzić ten czas, by się nie nudzić. Jeśli na tą chwilę nie macie możliwości, by pojechać do Grecji, Egiptu czy Tajlandii, to nic straconego, bo wiele pięknych zakątków, idealnych na wypoczynek, znajdziecie również w Polsce. Jeśli nie macie takich miejsc w swoich okolicach, lub nie wiecie czy macie, to warto skorzystać z najnowszej publikacji Wydawnictwa Buchmann, czyli nietypowego przewodnika po agroturystykach ukrytych w najdalszych zakątkach Polski pt. "Odetchnij od miasta", autorstwa Aleksandry Bogusławskiej.

przewodnik, domy gościnne, wypoczynek, ciekawe miejsca, książka, publikacja, Wydawnictwo Buchmann











Opis szczegółowy:

Tytuł: "Odetchnij od miasta. 62 wyjątkowe domy gościnne w Polsce"
Autor: Aleksandra Bogusławska 
Wydawnictwo: Buchmann
Oprawa: miękka
Liczba stron: 224
Format: 16,2 cm x 21,8 cm 
Rok wydania: 2018 r. 
Cena: 39.99 zł 


Aleksandra Bogusławska jest podróżniczką i blogerką, prowadzi bloga Duże Podróże, pomagając innym podróżnikom odnaleźć się w świecie. Mieszkała już w różnych krajach oraz wiele z  nich zwiedziła, jednak wciąż ma sentyment do kraju, w którym się wychowała i z tej tęsknoty za Polską, powstała książka "Odetchnij od miasta", gdzie można znaleźć piękne, magiczne miejsca idealne do wypoczynku. Przewodnik jest bardzo ładnie wydany, już sama okładka przyciąga uwagę i zachęca do przejrzenia dalszych stron. Wymienione są w nim aż 62 domy gościnne z różnych części Polski, które wyróżniają się wyjątkowym klimatem, pysznym jedzeniem, gustownym wystrojem, przepiękną okolicą i nienaganną obsługą. Jednak za wspaniałą atmosferę, jaka panuje w tych miejscach odpowiadają przede wszystkim ludzie, właściciele domów i bohaterowie przewodnika, którzy porzucili miejskie życie, zrezygnowali z wygody, ciepłych posad oraz biegu za karierą i pieniędzmi, po to by zacząć od nowa i prowadzić spokojne życie na wsi w stylu "slowlife".

Przewodnik podzielony jest na kilka kategorii, tak by każdy mógł znaleźć miejsce idealne dla siebie, znajdziemy w nim takie działy jak: świetna kuchnia, dla dzieciaków, święty spokój, inspiracja (miejsca oferujące ciekawe warsztaty, wypełnione sztuką i efektownym designem) i wiejskie życie. Każde miejsce jest opatrzone przepięknymi zdjęciami i szczegółowymi opisami, znajdziemy tam również informacje o ciekawych atrakcjach, znajdujących się w okolicach danego domu gościnnego. Na koniec autorka radzi co zrobić, by choć na chwilę odetchnąć od miasta i naprawdę wypocząć w tych wspaniałych miejscach, oraz jak się zachować podczas pobytu w domu gościnnym, czyli krótki savoir-vivre. 

Przyznam, że jestem zachwycona tym przewodnikiem, do tej pory nawet nie miałam pojęcia, że w Polsce można znaleźć tyle świetnych domów gościnnych, w których panuje taki cudowny, sielski i anielski klimat. W momencie gdy autorka rozpoczynała swoją przygodę z książką, oczami wyobraźni widziała to, co zapewne widzi i zna z doświadczenia większość z nas, czyli nudne, nastawione na zysk hotele lub brzydkie pensjonaty, z tanio urządzonymi pokojami i wersalkami z czasów PRL-u. Na szczęście spośród setek przeciętnych obiektów agroturystycznych i pensjonatów, udało jej się znaleźć te, które wyróżniają się swoją wyjątkową, rodzinną atmosferą i gościnnością, zdecydowanie należące do miejsc ponadprzeciętnych, wartych odwiedzenia. Jeśli szukacie takich miejsc, chcecie odpocząć od miejskiego zgiełku, odstresować się i spędzić czas na łonie natury, to jak najbardziej warto sięgnąć po ten przewodnik i wybrać sobie dom gościnny, który spełni Wasze oczekiwania. 


poniedziałek, 25 czerwca 2018

Jak zrobić ryż z kalafiora?

Jednym z minusów diet niskowęglowodanowych jest konieczność rezygnacji, lub przynajmniej znaczne ograniczenie produktów, takich jak kasze, ziemniaki, płatki owsiane czy ryż, ponieważ, mimo iż są to produkty zdrowe, zawierają duże ilości węglowodanów. Sama bardzo lubię te produkty, jednak gdy zdarzy mi się przesadzić z ich ilością, odczuwam nieprzyjemne skutki, widocznie mój organizm jest już przyzwyczajony do diety low carb. Przykładowo jakiś czas temu, tak się doprawiłam posłodzoną jaglanką z rodzynkami, że musiałam to odchorować, miałam wzdęcia, ból głowy, byłam cała spuchnięta od nadmiaru węgli i wody w organizmie, a do tego czułam się zmęczona i osłabiona, dopiero po restrykcyjnym ograniczeniu węglowodanów w diecie, powróciłam do normalności, pozbyłam się wzdętego brzucha i odzyskałam energię. To znak, że duże ilości cukru w diecie mi nie służą i znacznie lepiej funkcjonuję na diecie tłuszczowej, o czym już nieraz się przekonałam. Aby jednak posiłki na takiej diecie nie ograniczały się do sałaty i pomidora, warto szukać niskowęglowodanowych zamienników kasz i ryżu, a jednym z takich produktów jest kalafior, z którego można zrobić coś a'la ryż :).

kalafior, ryż z kalafiora, zdrowe odżywianie, dieta low carb, keto, paleo, warzywo, przepis, blog

Warzywa takie jak kalafior czy brokuły idealnie sprawdzają się na dietach typu low carb, ale oczywiście warto, aby je jeść również nie będąc na żadnej diecie, ponieważ są zdrowe, pożywne i lekkostrawne. Kalafior jest nie tylko świetnym substytutem ryżu, ale także można z niego zrobić kalafiorowe puree, zapiekanki, placki lub wykorzystać go jako spód do zdrowej pizzy. Kalafior wspiera przebieg różnych procesów zachodzących w organizmie, np. pierwszą i drugą fazę detoksykacji wątroby, funkcjonowanie mózgu czy trawienie (jest źródłem błonnika, udowodniono też, że hamuje rozwój bakterii Helicobakter Pylori, odpowiedzialnych za wrzody i zapalenie żołądka), a przy tym dba o zdrowie serca. Jest bogaty w witaminy, minerały i fitochemiczne substancje będące antyoksydantami: witaminy C i K, witaminy z grupy B, magnez, cholinę, kwasy tłuszczowe omega-3, mangan, błonnik i fosfor. Szczególnie teraz, gdy rozpoczyna się sezon na kalafiora, warto po niego sięgać i wykorzystywać do różnych potraw, takich jak ryż, który jest bardzo łatwy do przygotowania, a poporcjowany można przechowywać w zamrażarce i zużywać w razie potrzeby. 


Jak zrobić ryż z kalafiora? 

Składniki:

- 1 główka kalafiora, podzielona na różyczki
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 1/4 łyżeczki soli himalajskiej 

Włóż różyczki kalafiora do malaksera i siekaj pulsacyjnie przez 20-30 sekund, do uzyskania wielkości ziarenek ryżu. Jeśli nie posiadasz malaksera, możesz użyć dużego noża i posiekać drobno kalafiora lub zetrzeć warzywo na tarce o grubych oczkach.
Aby przygotować porcję "ryżu", rozgrzej olej kokosowy na dużej patelni, dodaj do niego szklankę posiekanego kalafiora i smaż przez 5 minut, często mieszając, aż zmięknie. Oczywiście można go dodatkowo przyprawić według uznania i podawać z różnymi sosami i dodatkami, podobnie jak zwykły ryż.





Przeczytaj też:

niedziela, 24 czerwca 2018

Balsam do demakijażu oczu z wodą rumiankową DIY

Skóra wokół oczu jest bardzo wrażliwa i zmywanie makijażu z oczu nie zawsze jest takie proste, zdarza się, że drogeryjne produkty zawierające substancje chemiczne, podrażniają ją, wysuszają lub powodują szczypanie oczu, dlatego jeśli ktoś ma z tym problem, zawsze lepiej sięgnąć po naturalny kosmetyk bez chemicznych dodatków. W sklepach oczywiście są dostępne takie naturalne i delikatne dla skóry produkty, ale równie dobrze można tego typu kosmetyk zrobić samemu w domu, a dziś na blogu prosty przepis na balsam do demakijażu oczu z wodą rumiankową.

demakijaż oczu, domowe kosmetyki, balsam rumiankowy do oczu, kosmetyki diy, rumianek, naturalne kosmetyki, uroda

Woda rumiankowa to inaczej delikatny hydrolat otrzymywany z kwiatów rumianku, które są cenione za silne właściwości łagodzące i przeciwzapalne. Woda z rumianku stosowana jako tonik do twarzy, mgiełka, kompres lub dodatek do kosmetyków, przyspiesza gojenie i regenerację naskórka, działa antyseptycznie i antybakteryjnie, a także delikatnie nawilża. Jest polecana do cery wrażliwej i podrażnionej, naczynkowej, jak również problematycznej i trądzikowej. Ze względu na swoje właściwości jest idealnym produktem do pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu, samodzielnie można ją stosować na opuchnięcia oraz na zaczerwienione i zmęczone oczy w postaci kompresu, przykładając do oczu wacik nasączony wodą rumiankową na 15-20 minut. W ten sposób można się pozbyć opuchlizny i śladów zmęczenia, a zastosowanie wody wcześniej schłodzonej w lodówce, dodatkowo pozwoli uzyskać efekt przyjemnego chłodzenia. Innym sposobem wykorzystania leczniczych i pielęgnacyjnych właściwości hydrolatu z rumianku jest dodawanie go do gotowych kosmetyków drogeryjnych, lub tworzenie własnych, domowych produktów, takich jak dzisiejszy balsam do demakijażu, który jest prosty do wykonania i zawiera jedynie trzy składniki. Oprócz wspomnianej wody rumiankowej, w skład balsamu wchodzi masło shea i olej Tsubaki, czyli japoński olejek wytłaczany z nasion kamelii japońskiej, który stanowi sekret pięknej skóry i włosów gejsz :).
Oleje są w stanie usunąć tusz do rzęs czy eyeliner oraz trudne do usunięcia kosmetyki wodoodporne, a jednocześnie pielęgnują, natłuszczają i odżywiają delikatną skórę, dlatego przy większości makijaży są wystarczające, by dokładnie oczyścić skórę wokół oczu bez ryzyka podrażnienia. 


Balsam do demakijażu oczu z wodą rumiankową DIY


Składniki:

- 10 łyżek masła shea
- 6 łyżek oleju Tsubaki
- 5 łyżek wody rumiankowej 

Masło shea i olej zblenduj, aż mieszanka uzyska gładką konsystencję, następnie dodaj wodę rumiankową i całość jeszcze raz dokładnie wymieszaj. Powstały balsam przełóż do szklanych słoiczków i stosuj do demakijażu oczu, nakładając na wacik i przecierając oraz delikatnie wklepując balsam, aż do usunięcia całego makijażu. 





Przeczytaj też:

sobota, 23 czerwca 2018

Pyszne ciasta bez cukru - mix przepisów!

Ciasta i ciasteczka to jeden ze stałych elementów naszego menu, nie wyobrażamy sobie bez nich żadnej imprezy, a u niektórych stanowią dodatek w codziennym jadłospisie. Niestety minusem ciast kupionych w cukierni lub nawet przyrządzanych w domu ze składników takich jak margaryna, cukier i biała mąka, jest ich negatywny wpływ na nasze zdrowie, nie mówiąc już o wadze, dlatego warto szukać przepisów na zdrowe ciasta, które nie różnią się smakiem od tych tradycyjnych, a nie wpływają tak niekorzystnie na nasz organizm. Dziś na blogu kilka pomysłów na ciasta bez białego cukru, które mogą jeść również diabetycy i osoby na dietach niskowęglowodanowych.

ciasta bez cukru, przepisy, zdrowe słodycze, low carb, keto, paleo


Babka z dziurką (bundt cake)

Składniki:

- 1,5 szklanki odżywki białkowej bez smaku 
- 1 szklanka mąki migdałowej
- 5 jaj
- pół szklanki stopionego masła
- 1 szklanka erytrolu 
- 1/2 szklanki mleka lnianego lub innego roślinnego 
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli himalajskiej 

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C. Rozpuszczone i schłodzone masło wymieszaj z jajami, mlekiem, proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Następnie dodaj pozostałe składniki i całość zmiksuj aż powstanie jednolita masa. Całość przelej na wysmarowaną tłuszczem foremkę do babki i piecz ok. 30-40 minut, aż ciasto będzie zarumienione na wierzchu. Po wyjęciu ciasta z piekarnika, pozostaw je na 15 minut do wystygnięcia, a potem wyjmij z foremki. Wierzch ciasta można polać polewą czekoladową zrobioną z masła lub oleju kokosowego, kakao i erytrolu. 



Ciasto z oliwą 

Składniki:

- 1 szklanka oliwy z oliwek
- 3/4 szklanki mąki kokosowej
- 3/4 szklanki erytrolu
- 6 jaj
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia 
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej 
- 2 łyżeczki naturalnego ekstraktu waniliowego
- szczypta soli himalajskiej 

Połącz oddzielnie suche i mokre składniki, następnie cały czas mieszając dodawaj suche składniki do mokrych i całość zmiksuj na jednolitą masę. Ciasto przelej do wysmarowanej tłuszczem, niewielkiej blaszki i piecz ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni C (aż krawędzie zaczną się rumienić)



Ciasto z orzechami pekan 

Spód ciasta:

- 3/4 szklanki mąki kokosowej
- 2 jajka 
- 3 łyżki erytrolu 
- 6 łyżek masła 
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 
- szczypta soli himalajskiej 

Połącz oddzielnie suche i mokre składniki, następnie mieszając, dodawaj powoli suche składniki do mokrych aż powstanie jednolite ciasto. Ciasto przełóż do foremki wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia i dokładnie ugnieć, przyciskając do dna i boków foremki. Piecz ok. 12 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C, pilnuj by krawędzie ciasta się nie przypaliły. Po wyjęciu pozostaw ciasto do wystygnięcia (można je zostawić nawet na całą noc w lodówce).


Nadzienie:

- 2 jaja
- 10 łyżek erytrolu
- 2 łyżki masła
- 10 łyżek syropu klonowego bez cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1,5 szklanki posiekanych orzechów pekan

Wymieszaj wszystkie składniki z wyjątkiem orzechów. Następnie wyłóż orzechy na przygotowany wcześniej spód ciasta i zalej je mieszanką z syropem klonowym. Umieść ciasto w piekarniku i piecz w temperaturze 180 stopni C przez ok. 50 minut. Po wyjęciu pozostaw do wystygnięcia. 



Babka z glazurą śmietankową 

Ciasto:

- 2,5 szklanki mąki migdałowej
- pół kostki miękkiego masła
- 1,5 szklanki erytrolu
- 8 jajek
- 1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1/2 łyżeczki naturalnego ekstraktu cytrynowego lub witaminy C w proszku
- 250 g kremowego serka np. mascarpone 
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli 

Masło ubij z cukrem i serkiem, następnie cały czas mieszając dodawaj jajka i pozostałe składniki, a na koniec mąkę i miksuj aż powstanie jednolita masa. Całość przelej do wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia keksówki i piecz w temp. 180 stopni C przez godzinę lub więcej, aż ciasto zacznie się rumienić i będzie suche w środku (po sprawdzeniu wykałaczką).


Glazura śmietankowa:

- 3 łyżki śmietany kremówki
- 1/4 szklanki erytrolu w pudrze (można zmielić w młynku do mielenia)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 

Składniki dokładnie wymieszaj, aż powstanie jednolita gęsta masa, a następnie rozprowadź po schłodzonym cieście. Całość dodatkowo można przystroić pokrojonymi truskawkami lub płatkami migdałowymi.



Sernik pieczony w kąpieli wodnej 

Spód ciasta:

- 1/2 szklanki zmielonych migdałów
- 1/2 szklanki zmielonych orzechów pekan
- 6 łyżek miękkiego masła
- miarka odżywki białkowej bez smaku
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- pół szklanki erytrolu
- szczypta soli 

Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj aż powstanie jednolite ciasto, a następnie przełóż je do okrągłej, szczelnej foremki wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia i ugnieć. Włóż na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C, a następnie wyjmij i pozostaw do wystygnięcia. 


Masa serowa:

- 1 kg twarogu sernikowego 
- 1 szklanka erytrolu
- 4 jaja
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1/2 szklanki zwykłej, kwaśniej śmietany
- szczypta soli himalajskiej 

Wymieszaj mikserem wszystkie składniki, aż powstanie jednolita masa i wyłóż ją na przygotowany wcześniej spód. Ciasto będzie pieczone/duszone w kąpieli wodnej, w tym celu owiń dokładnie foremkę na zewnątrz folią aluminiową (najlepiej dwoma arkuszami), tak by nie było żadnych dziur od spodu i po bokach foremki. Następnie połóż foremkę z ciastem na dużą i głęboka blachę z piekarnika lub inną, nieprzeciekającą formę do pieczenia, do której zmieści się foremka z ciastem i wlej ostrożnie gorącą wodę, tak by foremka z ciastem była zalana do połowy (można to zrobić również gdy obie blachy są już włożone do piekarnika). Piecz/gotuj ciasto w piekarniku przez ok. 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni C, następnie wyłącz piekarnik, otwórz drzwiczki i pozostaw sernik do schłodzenia. Wyjmij ciasto z piekarnika i wstaw jeszcze na kilka godzin do lodówki. 





Przeczytaj też:

czwartek, 21 czerwca 2018

"Piotruś Pan i Wendy" James Matthew Barrie

Tytuł dzisiejszej książki, którą chcę zaprezentować na blogu, jest zapewne wszystkim dobrze znany, gdyż książki o Piotrusiu Panu to klasyka światowej literatury dziecięcej, w Polsce znane są także pod tytułem "Przygody Piotrusia Pana", a dzięki Wydawnictwu Wilga można na nowo, po latach, powrócić do tej lektury i znów poczuć się jak dziecko, a także zabrać w ten bajkowy świat Nibylandii własne dzieci :).

Piotruś Pan, książka, wydawnictwo wilga, książki dla dzieci, recenzja









Opis szczegółowy:

Tytuł: "Piotruś Pan i Wendy" 
Autor: James Matthew Barrie 
Wydawnictwo: Wilga 
Oprawa: twarda 
Ilość stron: 256
Format: 20,2 x 13, 5 cm
Rok wydania: 2018 r.
Cena: 29.99 zł 


Autorem książki jest szkocki powieściopisarz i dramaturg James Matthew Barrie, który stworzył postać Piotrusia Pana na potrzeby bajek, które opowiadał synom swojej przyjaciółki, a imię postaci jest połączeniem imienia najmłodszego z chłopców, Petera, oraz greckiego boga lasów i pasterzy, Pana. Sugeruje się również, że inspiracją postaci Piotrusia, był starszy brat Barriego David, który zginął podczas jazdy na łyżwach w wieku trzynastu lat, a jego śmierć mocno wstrząsnęła matką pisarza. Początkowo autor napisał sztukę teatralną pod tytułem "Piotruś Pan", która po raz pierwszy została wystawiona w 1904 roku, a następnie w 1911 roku Barrie zaadoptował ją na powieść, której nadał tytuł "Piotruś Pan i Wendy". 

Głównym bohaterem powieści jest tytułowy Piotruś Pan, czyli psotny łobuz, który nie zamierza nigdy dorosnąć, a swoje niekończące się i pełne przygód dzieciństwo spędza na bajkowej wyspie o nazwie Nibylandia, gdzie mieszka wraz z grupą innych zagubionych chłopców, ze złymi piratami pod dowództwem kapitana Haka, plemieniem Pinkaninów zwanych Czerwonoskórymi, z małą wróżką Cynowym Dzwoneczkiem, syrenami, niby-ptakami i krokodylem. Piotruś posiada wiele magicznych zdolności, takich jak umiejętność latania i czasami opuszcza swoją bajkową krainę, odwiedzając dzieci nocą podczas snu. W ten sposób trafia do rodziny państwa Darling, gdzie poznaje ich córkę Wendy oraz jej dwóch braci, których zaprasza do Nibylandii obiecując im mnóstwo niezapomnianych wrażeń. 

Książka zdecydowanie wciąga już od pierwszej strony, jest pełna ciekawych przygód, czasami trzymających w napięciu, pobudza wyobraźnię dziecka, zabiera go do świata fantazji, dostarczając różnych emocji od śmiechu, po ciekawość i chwilowe poruszenie związane z intrygami przebiegłego kapitana Haka. Publikacja jest bardzo ładnie wydana, napisana dość dużą, wyraźną czcionką, a na niektórych stronach pojawiają się czarno-białe rysunki, ilustratorki Doroty Wojciechowskiej.
Myślę, że nikogo nie trzeba zachęcać do zapoznania się z tą klasyką wśród bajek, książka jest jak najbardziej warta polecenia dla dzieci starszych i młodszych, a także dla dorosłych, którzy choć na chwilę chcieliby powrócić do czasów dzieciństwa :). 



wtorek, 19 czerwca 2018

Kilka pomysłów na pasty kanapkowe

Kiedy kanapki z szynką lub serem żółtym i sałatą zaczynają się nudzić, warto pomyśleć o pastach, które są świetnym pomysłem na urozmaicenie codziennego menu. Domowe pasty kanapkowe są z reguły bardzo szybkie i proste do wykonania, a do tego o wiele zdrowsze od sklepowych gotowców. Można je podawać z mini kanapeczkami lub chrupiącymi chlebkami jako przekąskę podczas imprez, lub zajadać się nimi na co dzień, ponieważ pieczywo jest stałym elementem na naszych polskich stołach i wiele osób nie wyobraża sobie śniadania, drugiego śniadania lub kolacji bez chleba czy chrupiącej bułeczki :).
Dziś na blogu kilka pomysłów na smaczne i proste do przyrządzenia pasty kanapkowe.

pasty kanapkowe, przepisy, kuchnia, kulinaria, przekąski, przystawki


Pasta z jajek 

Składniki:

- 5 jajek na twardo
- 2 łyżki majonezu
- 2 łyżki serka twarogowego 
- szczypiorek 
- sól i pieprz do smaku 

Jajka i szczypiorek drobno posiekać, wymieszać z pozostałymi składnikami i przyprawić do smaku 



Pasta z rzodkiewkami 

Składniki:

- 1 kostka sera białego
- pęczek rzodkiewek
- szczypiorek 
- 4 łyżki jogurtu naturalnego
- sól i pieprz do smaku 

Ser rozgnieść z jogurtem, tak by powstała niezbyt gęsta pasta (w razie potrzeby dodać jogurtu). Rzodkiewkę zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub drobno posiekać razem ze szczypiorkiem. Wszystkie składniki wymieszać i przyprawić.



Pasta z czerwonej fasoli

Składniki:

- puszka czerwonej fasoli konserwowej
- 3 jajka ugotowane na twardo
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki majonezu
- 2 łyżki tłuszczu do smażenia
- majeranek, sól i pieprz 

Fasolę zmielić lub zblendować z jajkami. Cebulę pokroić w drobną kostkę, wymieszać z czosnkiem przeciśniętym przez praskę i podsmażyć z dodatkiem przypraw. Usmażoną cebulkę ostudzić, wymieszać z masą fasolową i majonezem, przyprawić do smaku. 



Pasta z sera topionego z orzechami 

Składniki:

- 2 kostki serka topionego
- 2 łyżki majonezu
- 4 łyżki jogurtu naturalnego
- garść orzechów włoskich 
- sól, pieprz

Orzechy drobno posiekać, ser utrzeć z majonezem i jogurtem. Wszystkie składniki połączyć i przyprawić do smaku.



Pasta bananowa 

Składniki:

- kostka sera białego
- 2 banany
- 6 łyżek jogurtu naturalnego
- garść rodzynek 
- słodzik lub miód oraz sok z cytryny 

Ser rozgnieść lub zblendować z pokrojonymi bananami i jogurtem, dodać rodzynki, cukier i sok z cytryny do smaku. Podawać z pieczywem.



Pasta z wędzonej makreli 

Składniki:

- 1 wędzona makrela 
- kostka sera białego
- 2 łyżki oliwy 
- 4 łyżki jogurtu naturalnego 
- sól, pieprz 
- opcjonalnie: kiełki lub szczypiorek do posypania kanapek 

Ser rozgnieść z oliwą i jogurtem, makrelę obrać ze skórki i pozbyć się ości, następnie wymieszać z serem. Można zblendować lub zmielić w maszynce. Gotowe kanapki posypać kiełkami. 



Pasta z tuńczyka

Składniki:

- 4 łyżki twarożku kanapkowego
- puszka tuńczyka
- 3 łyżki kukurydzy konserwowej
- 1 ogórek kiszony
- koperek lub szczypiorek
- sól, pieprz

Tuńczyka wymieszać z serem i przyprawami, następnie dodać kukurydzę i pokrojonego w drobną kostkę ogórka.



Pasta koperkowo-ogórkowa 

Składniki:

- kostka sera białego
- 1 ogórek zielony
- pęczek koperku
- 6 łyżek jogurtu naturalnego
- sól, pieprz 

Ser rozgnieść z jogurtem i przyprawami, ogórka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, koperek drobno posiekać. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 





Przeczytaj też:

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Syrop z kwiatów lipy na przeziębienie

Spacerując sobie po mojej wiosce zauważyłam, że już od jakiegoś zaczęła kwitnąć lipa, więc to najlepszy moment, by wspomnieć na blogu o jej korzystnych właściwościach zdrowotnych, być może ktoś z Was się skusi na zerwanie i ususzenie jej kwiatów lub przyrządzenie z nich różnego rodzaju mikstur leczniczych, albo potraw z ich dodatkiem. Lipa jest najbardziej znana ze swoich właściwości napotnych i rozgrzewających, pamiętam, że już jako dziecko piłam napary z kwiatów lipy z dodatkiem miodu lub soku malinowego podczas przeziębienia i grypy. Kwiaty lipy kwitną najczęściej na przełomie czerwca i lipca, można je nazbierać i ususzyć na ziołowe herbatki lub zrobić z nich inne lecznicze remedia, takie jak syrop.

lipa, kwiaty lipy, syrop, właściwości lecznicze, medycyna naturalna, ziołolecznictwo, zdrowie

Drzewa lipowe można spotkać w lasach górskich i wąwozowych, na żyznych stanowiskach o łagodnym, zimowym klimacie. Lipa pochodzi z Europy i Azji Zachodniej, a w Polsce występuje naturalnie na terenie całego kraju, a także jest sadzona przy domach, w parkach i przy drogach, jako roślina ozdobna i użyteczna. W czasach pogańskich lipa była czczona, uwielbiana przez dobre bóstwa, symbolizowała kobiecą łagodność, delikatność, płodność i pokój. Lipę sadzono w pobliżu domostw, by zapewnić zgodę rodzinną i sąsiedzką, a także, by ochronić dom przed piorunami. Pod tym drzewem proszono także o urodzaj, a gdy na naszych terenach pojawiło się chrześcijaństwo, pogański kult czczenia lipy przeniesiono na Matkę Bożą, nazywając lipy drzewami Najświętszej Panienki i do dziś przy tych drzewach można spotkać małe kapliczki z Jej wizerunkiem.
Jako surowiec leczniczy i jadalny można wykorzystywać zarówno kwiaty, jak i liście oraz korę lipy. Delikatne liście lipy są doskonałym składnikiem sałatek lub potraw warzywnych, warto z nich zaparzać napary, a wysuszonymi i sproszkowanymi liśćmi oraz pąkami kwiatowymi można wzbogacać mąkę do różnych wypieków. Kwiaty lipy zebrane na przełomie czerwca i lipca stosuje się do aromatyzowania syropów, herbat, słodkich deserów, czekolad i lemoniad, a także miodów. Aromat kwiatów lipy pasuje również do słonych potraw, takich jak jajecznica lub pasty serowe.
Kwiaty drzewa lipowego zawierają cenne substancje lecznicze, takie jak flawonoidy, śluzy, olejek eteryczny czy garbniki i są do dziś stosowane w medycynie do łagodzenia podrażnień spowodowanych kaszlem w przypadku nieżytu dróg oddechowych. Ich napotne i ułatwiające zasypianie działanie podczas leczenia infekcji grypopodobnych ujawnia się najskuteczniej, jeżeli są stosowane w postaci kąpieli i naparu (2 łyżeczki na szklankę wrzątku). Kwiaty lipy są także stosowane do obniżenia wysokiego ciśnienia krwi, a w medycynie ludowej wykorzystywana była cala roślina jako środek moczopędny, zapobiegający skurczom oraz przy stanach stresowych, lękowych i trudnościach z zasypianiem jako środek uspokajający. 


Syrop z kwiatów lipy na przeziębienie 

Składniki:

- 5 szklanek kwiatów lipy (lekko ubitych)
- litr wody
- 500 g cukru brązowego lub ksylitolu 
- 500 g miodu naturalnego 
- 1 cytryna
- opcjonalnie: 2-3 łyżeczki witaminy C w proszku 

Kwiaty najlepiej zbierać w ciepły, słoneczny dzień z daleka od dróg i innych zanieczyszczeń. Najlepiej ze zbiorem nie czekać do połowy lipca ponieważ część z nich może już przekwitnąć, warto je zbierać w czerwcu, gdy są młode i świeże. Kwiaty dokładnie opłukać i włożyć do dużego słoja, oddzielnie zagotować wodę z cukrem i odstawić do przestudzenia. Do lekko przestudzonej, ale jeszcze ciepłej wody dodać miód, sok wyciśnięty z jednej cytryny i witaminę C, całość dokładnie wymieszać i zalać kwiaty. Słoik zakręcić i odstawić na 3 dni, pamiętając o codziennym przemieszaniu syropu. Po tym czasie syrop przecedzić, przelać do wyparzonych słoiczków lub butelek i zapasteryzować. Stosować podczas infekcji dróg oddechowych, grypy i przeziębień, a także jako dodatek do herbat, napojów i deserów. 




Przeczytaj też:

niedziela, 17 czerwca 2018

Przepis na domowe sezamki

Jakiś czas temu przechadzając się po Biedronce, zobaczyłam na półce sezamki i od razu przypomniały mi się czasy dzieciństwa, kiedy to zajadałam się często takimi słodkościami. Dawno ich nie jadłam, a nawet zapomniałam o ich istnieniu, więc koniecznie musiały wpaść do mojego koszyka, a przy okazji zrobiłam miłą niespodziankę synowi, bo on szaleje za sezamkami i chałwą :). Doszłam do wniosku, że skoro te chrupiące prostokąty z sezamem tak mu smakują, warto poszukać przepisu na domowe sezamki, które z pewnością będą znacznie zdrowsze, niż te kupione w sklepie. Okazuje się, że wykonanie tych smakołyków jest bardzo proste i mało czasochłonne, dlatego można je bez problemu robić dziecku na co dzień, jako słodką przekąskę, lub dodatek do drugiego śniadania w szkole.

sezam, sezamki, przepis, zdrowe słodycze, zdrowe odżywianie, blog

Sezam to jedna z najstarszych roślin oleistych uprawianych przez człowieka, naturalnie występuje w suchych rejonach Afryki oraz na subkontynencie indyjskim, jednak uważa się, że pierwotnie pochodzi z Afryki, skąd w starożytności została przewieziona do Azji. Aktualnie jest uprawiana także w niektórych krajach Europy, takich jak Francja, Grecja, Turcja czy Belgia.
Nasiona tej rośliny są chyba wszystkim dobrze znane, powszechnie stosowane w przemyśle spożywczym i kosmetycznym, często można je znaleźć na skórce pieczywa i w różnych wypiekach oraz w innych słodkościach, są także głównym składnikiem popularnej pasty Tahini, która na co dzień jest przyrządzana w krajach Bliskiego Wschodu oraz w całej Azji.
Nasiona sezamu są nie tylko wspaniałym dodatkiem smakowym i aromatycznym, ale również posiadają wiele właściwości odżywczych, od bardzo dawna są wykorzystywane w medycynie ludowej wśród ludów azjatyckich. W 50% składają się ze zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, omega-6 i omega-9, są także bogate w błonnik, białko i węglowodany. Białko znajdujące się w sezamie jest bogate w tryptofan, czyli aminokwas, który bierze udział w syntezie melatoniny, a co za tym idzie, wspomaga zasypianie i poprawia jakość snu. Oprócz tego nasiona sezamu zawierają dużą ilość witamin i minerałów, takich jak witamina B2, B3, B1, B6, A, E oraz kwas foliowy, wapń, fosfor, żelazo, cynk, miedź, mangan, selen, a także niewielkie ilości potasu. Innymi korzystnymi dla zdrowia składnikami znajdującymi się w sezamie są lignany, sezamol i sezaminol, które są antyoksydantami, eliminującymi wolne rodniki z organizmu, mają także właściwości antynowotworowe i regulują gospodarkę hormonalną. 
W czasach starożytnych sezam wykorzystywany był do leczenia różnych chorób i dolegliwości, ponieważ ma działanie moczopędne i rozgrzewające, wspomaga układ nerwowy i odpornościowy, zapobiega chorobom układu krążenia, wzmacnia zęby i kości, a także wpływa korzystnie na skórę, włosy i paznokcie, może być również wykorzystywany do leczenia trądziku. 
Jak widać, warto wprowadzać nasiona sezamu do diety, a w szczególności wzbogacać nimi dietę dziecka, a najlepiej sprawdzą się tutaj domowe, zdrowe słodycze, pozbawione wszelkiego rodzaju szkodliwych, sztucznych dodatków. 


Przepis na domowe sezamki 

Składniki:

- 3 szklanki sezamu
- 1/2 szklanki masła orzechowego
- 1,5 szklanki wiórków kokosowych 
- 1/2 szklanki miodu naturalnego
- 1/2 szklanki drobno posiekanych orzechów włoskich 
- naturalny aromat waniliowy 
- szczypta soli 

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i rozwałkować ciasto o grubości ok. 1,5 cm, przełożyć na wyłożoną papierem do pieczenia blachę i piec w piekarniku ok. 30 minut na złotobrązowy kolor. Po wyjęciu z piekarnika, pociąć ciasto na prostokąty wielkości standardowych sezamków, lub według uznania.





Przeczytaj też:

czwartek, 14 czerwca 2018

Albumy Mamy i Taty - Wydawnictwo Wilga

Dzień Mamy już za nami, jednak za niedługo, bo 23 czerwca, będziemy obchodzić Dzień Taty, a z tej okazji warto pomyśleć o miłym upominku dla rodzica. Ciekawą propozycję prezentową wprowadziło do swojej oferty Wydawnictwo Wilga, a są to Albumy dla Mamy i Taty, jednak nie takie zwykłe albumy fotograficzne, a albumy graficzne i opisowe, które rodzice mogą wypełnić wraz z dziećmi i opowiedzieć w nich całą historię swojego życia, od czasów dziecięcych, aż po dorosłe życie.

Albumy Mamy i Taty, pamiątka rodzinna, upominek, prezent, Wydawnictwo Wilga












Opis szczegółowy:

Tytuł: "Album Mamy" i "Album Taty"
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: twarda
Liczba stron: 96
Format: 21.0 cm x 29.5 cm
Cena: 36.99 zł, jednak aktualnie trwają promocje i na stronie Wydawnictwa Wilga
 można je dostać już za 27.74 zł - Album Taty i Album Mamy


Oba albumy posiadają efektowną, twardą oprawę, a ich wnętrze jest bardzo podobne, czyli znajdziemy w nich mnóstwo pytań i zagadnień związanych z historią życia obojga rodziców, całość jest pięknie ilustrowana, zdobiona różnymi rysunkami lub kolorowymi stronami. W albumie rodzic może opisać swoje wspomnienia, marzenia i plany, opowiedzieć o własnych rodzicach i swoim dzieciństwie, latach młodzieńczych oraz o najpiękniejszych chwilach w życiu. Może także wklejać rodzinne fotografie, rysować i dodawać różne drobne pamiątki rodzinne, jak listy czy kartki. Oczywiście w takim albumie nie może zabraknąć również miejsca na drzewo genealogiczne całej rodziny.
Takie albumy to świetna pamiątka rodzinna, do której po latach mogą wracać zarówno dzieci, jak i rodzice, a dla samych rodziców, jest to także forma pamiętnika, możliwość zatrzymania się na chwilę, zastanowienia nad swoim życiem, nad niezrealizowanymi marzeniami i planami, możliwość powrotu do dawnych czasów, do najważniejszych momentów w życiu, okazja by przemyśleć jak to życie zmieniało się na przestrzeni lat.
Nie ma tutaj limitu jeśli chodzi o wiek rodziców, takie albumy można sprezentować zarówno tym młodszym, świeżo upieczonym rodzicom, jak również tym w kwiecie wieku, którzy zapewne mają coraz więcej czasu na wspomnienia i powrót do młodości. 
Jeśli poszukujecie pomysłu na oryginalny prezent dla rodziców, zwłaszcza teraz z okazji Dnia Taty, to warto wziąć pod uwagę te piękne albumy, które z czasem mogą stać się bardzo wartościowymi książkami zawierającymi historię Waszej rodziny :).